Tragiczny wypadek. Nie żyje 10-latek, który wpadł do studzienki na deszczówkę
Na prywatnej posesji w gminie Leśna Podlaska (powiat bialski) zginął 10-letni chłopiec, który wpadł do studzienki na deszczówkę. Dziecko upadło wyjątkowo nieszczęśliwie, bo spadało głową w dół. Wypadek widział członek rodziny chłopca. To on wezwał pomoc. Po wyciągnięciu 10-latka ze studzienki medycy przystąpili do reanimacji. Następnie poszkodowany na pokładzie śmigłowca trafił do szpitala. Tam medycy niestety przegrali walkę o jego życie.
Trwa wyjaśnianie okoliczności wypadku śmiertelnego. Pierwsze ustalenia wskazują na to, że do dramatu swoim zachowaniem przyczynił się sam chłopiec.
- Dziecko prawdopodobnie odsunęło właz zabezpieczający studzienkę i wpadło niej głową w dół. Chłopiec został zauważony przez członka rodziny. Na miejsce zostały wezwane służby. Prowadzona była też reanimacja chłopca, który trafił pod opiekę medyków. Został przetransportowany do szpitala helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak jego życia nie udało się uratować. Wyjaśniamy wszystkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia - relacjonuje lubelska policja.
Polecany artykuł:
W Lublinie pochowano 13 dzieci, które utonęły podczas szkolnej wycieczki. Groby wymagają pilnego remontu
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: