Policja wypowiedziała wojnę pijanym kierowcom, zaostrzając kontrole na drogach i na potęgę łapiąc kierowców na podwójnym gazie. Problem w tym, że jednym z nich okazał się właśnie… ich kolega po fachu, który „po pijaku” przyjechał do pracy. Chciał pełnić służbę w takim stanie?!
O tej sprawie powiadomił nas jeden z Czytelników. Dziękujemy! Policjanci z Chełma z żalem przyznają, że taka sytuacja faktycznie miała miejsce. Nie zamierzają zamiatać sprawy pod dywan, a dla pijanego policjanta cała sprawa oznacza fatalny koniec 20-letniej kariery.
– 42-latek przyjechał swoim samochodem na parking pod siedzibą Komendy Miejskiej Policji w Chełmie w stanie nietrzeźwości. Badanie alkomatem wykazało, że miał dwa promile alkoholu w organizmie – potwierdza kom. Ewa Czyż, rzecznik chełmskich policjantów.
Wszystko wydarzyło się we wtorek, 26 lipca. Później sprawy potoczyły się już bardzo szybko. Reakcja mundurowych była jednoznaczna. Dla pijanego policjanta to koniec kariery i służby w formacji.
– Wszczęte zostało wewnętrzne postępowanie dyscyplinarne i postępowanie administracyjne w kierunku zwolnienia ze służby – poinformowała SE kom. Czyż.
Jego koledzy mówią wprost – jest nam przykro, że takie zdarzenie miało miejsce.
Jak udało nam się ustalić, policjant przyjechał pijany przed siedzibę komendy przed służbą. Nie zdążył jeszcze podjąć żadnych czynności. W pracy powinien się zjawić o innej godzinie. To fatalny koniec jego kariery w formacji. Mundur nosił od 20 lat. Pracował w pionie prewencji Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Pijany policjant za kółkiem. Przyjechał na komendę mając dwa promile. Właśnie zapadł „wyrok”
Kilka dni temu postępowanie wobec byłego już policjanta dobiegło końca – został zwolniony i wydalony ze służby. To jednak nie koniec, bo mężczyzna odpowie też za jazdę pod wpływem. Za to – o czym, jako policjant, doskonale wiedział – grozi mu wysoka grzywna albo więzienie.