Alarm w chełmskiej komendzie podniesiono po godzinie 11.00 w czwartek, kiedy dyżurny otrzymał zgłoszenie o ucieczce pacjenta z oddziału zakaźnego szpitala. Na sali brakowało bowiem 34-latka, który został przywieziony doń dzień wcześniej. Był pijany i miał dużą gorączkę, trafił więc na oddział zakaźny.
Zobacz też: Świnki: Mężczyzna zginął w POTWORNYM pożarze. Z domu został jedynie komin
– Zgodnie z procedurami pobrano od niego wymaz na obecność koronawirusa – opowiadając policjanci. Na drugi dzień pacjent wytrzeźwiał i co tu dużo mówić, cierpiał męki z powodu tzw. syndromu dnia poprzedniego.
– Nic mi nie jest – powtarzał jak mantrę. – Nudzi mi się!
W końcu... uciekł przez okno!
– Dzięki dobremu rozpoznaniu rejonów służbowych 34-latka odnaleźli dzielnicowi, powiadamiając o tym służby medyczne. Następnie uciekinier został przetransportowany do szpitala specjalistyczną karetką i pozostał pod opieką lekarzy – dodają mundurowi.
Na szczęście wynik testu wyszedł negatywny. Mimo to taki wyskok odbije się 34-latkowi czkawką i za swoją nieodpowiedzialność poniesie konsekwencje.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ TUTAJ!