TV
Pogoda
Wideo
W przypadku cofania liczników trzeba się liczyć z konsekwencjami. – Na takich nieuczciwych diagnostów, sprzedawców czy właścicieli pojazdów będą czekać kary – przyznaje podkom. Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Obowiązują one od 25 maja 2019 roku. Za takie przestępstwo, czyli „przekręcenie” stanu licznika przejechanych kilometrów grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Takie kary mogą posypać się lawinowo, bo w przypadku kontroli drogowej, policjant ma obowiązek sprawdzenia stanu licznika. Następnie dane te musi przesłać do CEPiK. Tam znajdują się już poprzednie wskazania drogomierzy, aktualizowane przy rutynowych badaniach technicznych.
Nowe uprawnienia od 1 stycznia 2020 roku dostali nie tylko policjanci, ale także funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej, Straży Granicznej, Służby Celno-Skarbowej czy Inspekcji Transportu Drogowego.
Co więcej, my sami, jako potencjalni nabywcy samochodu, możemy sprawdzić w systemie, czy auto miało „cofany” licznik oraz czy np. nie brało udziału w wypadku drogowym. – Każdy zainteresowany kupnem samochodu może to sprawdzić, wystarczy znać numer rejestracyjny pojazdu lub numer VIN. Dane te są udostępnione w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców – dodaje Kamola.
Kary za cofanie liczników dotyczą nie tylko samochodów, ale i motocykli. Nowe uprawnienia nadane mundurowym mają na celu walkę z nieuczciwymi sprzedawcami.
Pierwsze „wpadki” kierowców na Lubelszczyźnie już się trafiły. Policjanci sprawdzają np. jakim cudem wskazanie licznika jednego audi „cofnęło się” o 46 tys. km. Pojazd został zatrzymany do kontroli drogowej na terenie gminy Białopole (pow. chełmski).
