Tragiczny wypadek

18-letnia Natalia miała prawo jazdy od miesiąca. Ona i Alicja zginęły w tragicznym wypadku. Dziewczyny znały się od urodzenia

2024-04-05 10:21

Młodzi ludzie, którzy w czwartek po południu wychodzili z lekcji w Zespole Szkół nr 2 w Dęblinie bez wyjątku ubrani byli na czarno. Zrobili to po to, żeby pokazać jak bezbrzeżnie im smutno. Dokładnie dzień wcześniej o tej porze ich koleżanki Natalia C. (+18 l.) i Alicja B. (+18 l.) wspólnie z trójką innych uczniów ruszali autem spod szkoły w drogę do domu. Po kilku kilometrach peugeot Natalki roztrzaskał się na drzewie.

Zazwyczaj młodzi ludzie wychodzą po lekcjach ze szkoły w niepomiarkowany, pełen szczęśliwego nieskrępowania kilkunastoletniego życia sposób. Ci, którzy chodzą do zespołu szkół przy Wiślanej w Dęblinie też tak robią. Ale nie teraz. Ubrane na czarno postaci snują się w ciszy po chodniku. - Smutno jest, a jak ma być - korpulentna blondynka nie ukrywa, jak bardzo nie na miejscu są jej zdaniem pytania o nastrój w szkole. Jeszcze kilkadziesiąt godzin temu widziała obie, rozmawiały.

Natalia C. i Alicja B. znały się od najmłodszych lat, mieszkały koło siebie. Były nierozłączne, nie dziwota więc, że i szkołę wybrały tą samą. Chodziły do jednej klasy, trzeciej klasy o profilu technik reklamy i rachunkowości. Podobnie jak dwóch kolegów, którzy walczą o życie w szpitalu. 16-latek był w pierwszej klasie. 3 kwietnia wsiedli razem do peugeota, którym do szkoły przyjechała Natalia.

- Prawo jazdy miała od miesiąca. Była z tego powodu dumna i bardzo szczęśliwa - opowiada jej kolega z klasy. Życzyn z którego pochodziły, choć dzieli od Dęblina kilkanaście kilometrów, leży już w województwie mazowieckim, dojazd autobusem jest fatalny. Dlatego auto bardzo im pomogło.

- One miały plan na siebie, chciały jak najszybciej przeprowadzić się do Warszawy. Tam się uczyć i pracować - słyszymy.

Niestety... Dosłownie po kilku minutach od przekręcenia kluczyka w starej "407" wszystko to, o czym marzyły i czego chciały, przestało istnieć. Ujechały nie więcej niż 8 kilometrów. Ze szkoły prosto na Stężycę, a potem na rondzie w prawo. Na prostą, ale wąską drogę, dodatkowo paskudnie uzbrojoną w gęsty szpaler drzew stojących tuż przy asfalcie. To stary trakt, kiedyś drzewa te miały chronić wędrowców przed słońcem, wiatrem i śniegiem, teraz przyniosły śmierć.

- Ze wstępnych ustaleń pracujących na miejscu policjantów wynika, że 18-letnia kierująca osobowym peugeotem na prostym odcinku drogi jadąc w kierunku Brzezin z nieustalonych przyczyn zjechał z jezdni i uderzyła w przydrożne drzewo - opowiada asp. Łukasz Filipek z policji w Rykach. - W wyniku zdarzenia śmierć poniosła kierująca oraz 18-letnia pasażerka pojazdu. Natomiast troje pasażerów z obrażeniami ciała zostało przetransportowanych do szpitali.

Dziewczęta spoczną na cmentarzu w rodzinnej miejscowości. Obok siebie. Tego samego dnia.

Zginęły wracając ze szkoły. Natalia i Alicja miały tylko 18 lat
Sonda
Czy młodzi kierowcy jeżdżą mniej rozważnie niż starsi kierujący?