Nietypowy ładunek z kraju próbowali wywieźć dwaj obywatele Ukrainy. 46 i 36-latkowie zgłosili, że wiozą kamienie do akwarium. Deklarowany wystrój był starannie zapakowany do kartonowych pudeł, dodatkowo zabezpieczony folią i styropianem.
Podczas rewizji okazało się że w pudłach, zamiast zwyczajnych kamieni są fragmenty rafy koralowej – tzw. żywej skały wraz z częścią gatunków organizmów morskich. W kartonach mundurowi znaleźli 83 fragmenty rafy, ważące w sumie 171,3 kg.
Koralowce rafotwórcze należą do gatunków zagrożonych wyginięciem i objętych ochroną gatunkową na mocy Konwencji Waszyngtońskiej CITES. Na obrót nimi, w tym też ich przewóz przez granicę, potrzebne są specjalne zezwolenia, wydawane przez odpowiednie władze. Żaden z podróżnych takimi dokumentami nie dysponował.
Przewóz za kasę
Obywatele Ukrainy w trakcie wyjaśnień tłumaczyli, że za przewóz paczek przez granicę otrzymali pieniądze. Twierdzili, że nie wiedzieli, co jest w środku. Na terytorium Ukrainy towar miał ktoś odebrać.
Z oznaczeń na kartonach wynika, że nielegalny ładunek koralowców trafił do Europy z Indonezji, natomiast do Polski przyjechał z Francji. W jaki sposób obywatele Ukrainy weszli w posiadanie okazów żywej skały i dla kogo były one przeznaczone na razie pozostaje tajemnicą. Okoliczności całej sprawy badają funkcjonariusze celni z Zamościa.
Straż Graniczna, aby ocalić żyjące w rafie rośliny i zwierzęta przetransportowali pudełka do Akwarium Gdyńskiego. Tam rafa przejdzie kwarantannę w specjalnym zbiorniku pod okiem specjalistów od akwarystyki morskiej.
Za nielegalny obrót czy handel gatunkami zagrożonymi wyginięciem grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.