Do zdarzenia miało dojść w listopadzie, na cmentarzu. 26 -latka zaszła w ciążę. Podejrzewany to jest 51-latek z sąsiedniej wsi. Mężczyzna pracował przy remoncie domu kobiet, tam poznał dziewczynę. Jej matka pod koniec stycznia zgłosiła sprawę na policję, bo jak twierdzi, wcześniej mężczyzna deklarował, że zaopiekuje się kobietą i dzieckiem.
- Powiedziałam mu, że co teraz skoro ona jest w ciąży? Odpowiedział, że skoro powiedział „a” to powiem i „b”, że bierze pełną odpowiedzialność – wspomina matka upośledzonej dziewczyny. Zastrzegła mu, że zgłosi sprawę na policję, że wykorzystał niepełnosprawną dziewczynę. On jednak prosił, aby nie zgłaszać, a on poniesie wszystkie konsekwencje.
Posłuchaj, co o zdarzeniu mówi matka młodej kobiety.
Matka upośledzonej kobiety zarzuca, że mężczyzna z deklaracji się wycofał, a teraz kieruje wobec rodziny groźby. 51-latek odpiera zarzuty. Twierdzi, że nie zmuszał kobiety do seksu.
- Żadnego gwałtu nie dokonałem, ona sama przychodziła do mnie, do mojego mieszkania. Mimo, że ma stwierdzoną niepełnosprawność umysłową nie znaczy, że ją zgwałciłem. To nie znaczy, że nie można uprawiać z nią seksu. Sama była świadoma co robi, ja jej nie rozbierałem – opowiada mężczyzna. Mężczyzna nie przyznaje się też, że groził rodzinie.
Z Martą Buczak, reporterką Radia ESKA rozmawiał mężczyzna oskarżany o gwałt.
Dochodzenie w sprawie rzekomego gwałtu wszczęła zamojska prokuratura. Do końca tego miesiąca śledczy wystąpią do sądu z wnioskiem o przesłuchanie ciężarnej 26-latki w obecności psychologa. - Psycholog sporządzi stosowną opinie co do stanu rozwoju umysłowego pokrzywdzonej, możliwości zapamiętywania przez nią zdarzeń, spostrzeżeń, jej wiarygodności. Mając taki materiał prokuratura oceni czy komukolwiek w tej sprawie można przedstawić zarzuty popełnienia przestępstwa, a jeżeli tak, to o jakiej treści – mówi Bartosz Wójcik, rzecznik zamojskiej prokuratury.