Zginęła pasażerka, kierowca uciekł z miejsca wypadku. 35-latek ukrywał się w lesie

2025-06-17 11:54

Policjanci z Biłgoraja zatrzymali 35-letniego mieszkańca gminy Frampol, który kierując hondą doprowadził do wypadku ze skutkiem śmiertelnym, a następnie zbiegł z miejsca zdarzenia, zostawiając ranną pasażerkę obok wraku pojazdu. 27-latka kilka dni później zmarła w szpitalu. Sprawcy grozi do 20 lat pozbawienia wolności.

Uderzył w drzewo, zostawił ranną pasażerkę i uciekł

Do zdarzenia doszło kilka dni temu na drodze między miejscowościami Wola Kątecka a Żelebsko. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 35-letni kierowca hondy na łuku jezdni stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi i uderzył w przydrożne drzewa. W wyniku wypadku poważnie ucierpiała pasażerka auta – 27-letnia kobieta. - Sprawca wypadku uciekł z miejsca zostawiając na miejscu ranną pasażerkę - informuje aspirant Joanna Klimek z KPP Biłgoraj.

 Funkcjonariusze z biłgorajskiej komendy, którzy przyjechali na miejsce, zastali rozbity samochód i leżącą obok kobietę. 27-latka została natychmiast przetransportowana do szpitala, jednak mimo wysiłków lekarzy, zmarła kilka dni później w wyniku odniesionych obrażeń.

Czytaj też: Bartek i Michał zginęli na miejscu. Ich volvo wbiło się w szambiarkę

Ukrywał się w lesie i u znajomego

W związku ze sprawą ruszyły intensywne działania operacyjne. Biłgorajscy kryminalni ustalili tożsamość kierowcy. Okazało się, że po wypadku 35-latek przez kilka dni ukrywał się w lesie, a następnie znalazł schronienie u znajomego. To właśnie tam został zatrzymany przez policjantów.

Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu. Jak się okazało, mężczyzna nie tylko nie posiadał prawa jazdy – miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. W przeszłości był już wielokrotnie notowany, m.in. za przestępstwa narkotykowe, przeciwko mieniu oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i pomimo cofniętych uprawnień.

Zobacz też: Tragiczny wypadek. 19-letnia Patrycja nie żyje. Kobieta była w 8. miesięcy ciąży. Do sądu trafił akt oskarżenia

Usłyszał zarzuty i trafił do aresztu

35-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczki z miejsca zdarzenia, złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów oraz kierowania mimo cofniętych uprawnień. Za swoje czyny odpowie w warunkach recydywy.

Sąd, na wniosek policji i prokuratury, zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na trzy miesiące. Grozi mu kara do 20 lat pozbawienia wolności.

Tragiczny wypadek. 19-letnia Patrycja nie żyje. Kobieta była w 8. miesięcy ciąży
Sonda
Czy kary za ucieczkę z miejsca wypadku powinny być bardziej surowe?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki