Zabił żonę, a potem siebie? Dwa ciała w domu przedsiębiorców pogrzebowych w Parczewie

i

Autor: FACEBOOK & MARIUSZ MUCHA/ SUPER EXPRESS Zabił żonę, a potem siebie? Dwa ciała w domu przedsiębiorców pogrzebowych w Parczewie

Parczew: Zabił żonę, a potem siebie? Ciała w domu przedsiębiorców pogrzebowych [ZDJĘCIA]

2021-06-04 8:58

Zgodni, pracowici, uśmiechnięci... Takimi widzieli ich ludzie, którzy znali Elżbietę (+54 l.) i Pawła (+60 l.) L., im wciąż zdaje się, że to, co stało się w domu małżeństwa przy ul. Kościelnej w Parczewie (woj. lubelskie), to nie jest prawda, a jedynie ponura, niesmaczna plotka. Tymczasem musiało być zupełnie inaczej, skoro najprawdopodobniej on zabił ją, a potem sam odebrał sobie życie. Policja i prokuratura badają sprawę tajemniczej śmierci małżeństwa z Parczewa na Lubelszczyźnie. Czy to było tzw. samobójstwo rozszerzone? Jaka tajemnica stoi za tą niewyobrażalną tragedią na Lubelszczyźnie?

W dziesięciotysięcznym Parczewie nie ma chyba nikogo, kto nie znałby nazwiska L. Paweł L. od prawie 30 lat prowadził najstarszy w tym mieście zakład pogrzebowy. Jego żona zaś uzupełniała ofertę, prowadząc dużą kwiaciarnię usytuowaną tuż obok siedziby firmy.

On cichy i skromny, ona bardziej przebojowa. Oboje zaś pełni taktu i kultury, tak potrzebnej w tej branży. Świetnie się dogadywali – opowiada pracująca w sklepie nieopodal kobieta. – Trudno uwierzyć w to co się stało. Gdybym nie widziała tych radiowozów, karetek, pomyślałabym, że to kiepski żart.

Niestety, to tylko fasada, za którą kryły się problemy, z którymi od pewnego czasu borykali się małżonkowie. I tylko ściany ich domu stojącego niedaleko ich funeralnego centrum wiedzą, że sytuacji bliżej było żałobnej czerni niż kolorom szczęścia. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, Elżbieta L. planowała odejść od męża. I to pewnie było powodem tragedii, która rozegrała się w poniedziałek 31 maja po południu. Doszło do kłótni, a w ręku zdesperowanego mężczyzny pojawił się nóż. Zakrwawione ciało kobiety znaleziono później na piętrze.

Podobno Paweł L. napisał potem do syna SMS z porażającą informacją o tym, co zrobił. Kiedy ten pojawił się w rodzinnym domu, jego ojciec też już nie żył. Znalazł go na parterze domu z pętlą na szyi. Po chwili na miejscu zaroiło się od służb.

Express Biedrzyckiej - Łukasz Schreiber: Będziemy rozmawiać o zmianie ordynacji wyborczej

Na terenie posesji doszło do zgonu 60-letniego mężczyzny oraz jego 54-letniej małżonki. Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają wszystkie okoliczności i przyczyny tego tragicznego zdarzenia – potwierdza st. asp. Artur Łopacki z policji w Parczewie.

Choć tzw. samobójstwo rozszerzone jest najbardziej prawdopodobne, śledczy chcą zbadać różne wątki. – Prowadzimy postępowanie w kierunku zabójstwa, ale badamy wszystkie okoliczności zdarzenia – mówi SE prok. Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Więcej będzie wiadomo po sekcji zwłok, która zaplanowana jest na piątek, 4 czerwca.

We wtorek zakład pogrzebowy pracował normalnie. – Tak by chcieli – ucina pytany o to co się stało pracownik firmy.