Najpewniej czworonożny turysta dość miał nudy wiejącej z pastwiska, zerwał się więc z uwięzi i wprost z zielonej łąki udał się do miasta. Z wielkim zainteresowaniem przechadzał się uliczkami, zaglądając ludziom na podwórka.
Zobacz także: Fryzjer Lublin: Salony wracają do pracy. Ile poczekamy? Terminy do fryzjera w Lublinie
- W niedzielę po godzinie 15.00 policjanci dostali zgłoszenie, że po ulicy Parkowej i ulicach przyległych spaceruje koń - opowiadają policjanci. Dyżurny wysłał policjantów w to miejsce, którzy po krótkiej chwili znaleźli zgubę.
Na szczęście okazało się, że funkcjonariusze nie muszą wykazywać się umiejętnościami rodem z westernów. Koń wszedł w ślepą uliczkę i nie miał najmniejszej ochoty uciekać policjantom. Pokornie poszedł za nimi, jakby zadowolony, że przygoda chyli się już ku końcowi.
Właścicielem konia okazał się 83-letni mieszkaniec peryferii Lubartowa. Policjanci poradzili mu, aby starał się lepiej zabezpieczać miejsce, gdzie trzyma konia.