Dogoterapia – inaczej kynoterapia – to dosłownie terapia z udziałem psa. Pies jest odpowiednio szkolony i prowadzony przez tresera lub behawiorystę. Następnie pracuje z pedagogiem albo terapeutą, dzięki czemu sam poniekąd staje się takim terapeutą.
>>> Groźna bakteria w parówkach! GIS wydał ostrzeżenie
>>> Znamy wyniki egzaminów gimnazjalnych 2018! Jak poszło uczniom z Lubelskiego?
Choć w Polsce dogoterapia wykorzystywana była w rehabilitacji już w latach osiemdziesiątych, nadal brakuje właściwych przepisów, które uporządkowałyby zasady prowadzenia takiej terapii, określiłyby wymagania wobec terapeuty i psa terapeutycznego. Najlepiej jednak zajęcia z psem powierzyć osobie z przygotowaniem pedagogicznym, znającej jednocześnie podstawy behawiorystyki zwierząt.
Najczęściej dogoterapię kojarzymy z terapią uzupełniającą w leczeniu i rehabilitacji dzieci, np. autystycznych. – To jednak nie tylko zajęcia z dziećmi, ale także praca z osobami dorosłymi, np. seniorami lub więźniami. Jeśli chodzi o dogoterapię prowadzoną w domach opieki czy starości, ważny jest już sam kontakt z psem. Senior dzięki zwierzęciu czuje się np. mniej samotny – mówi Angelika Trześniewska, behawiorystka zwierząt i trenerka.
Posłuchaj rozmowy z Angeliką Trześniewską, behawiorystką:
>>> Mundial 2018. Strefy kibica w Lublinie i regionie. Gdzie oglądać mecze? [WIDEO]
Ogólnopolski Dzień Dogoterapii ustanowiono w 2007 roku. Trzy lata wcześniej powołany został Polski Związek Dogoterapii. W 2006 roku Hanna Wojciechowska i Włodzimierz Cioć założyli Polskie Towarzystwo Kynoterapeutyczne. Dzięki staraniom placówki terapię z udziałem psa uznaje się za odrębny zawód w tzw. grupie dużej, obejmującej „średni personel do spraw zdrowia”, w klasyfikacji zawodów i specjalności.
>>> Plaga pijanych kierowców autokarów. Chcą wozić dzieci „na podwójnym gazie”