Kobieta zamarła, bo rezolutny wnuczek ani myślał wpuścić babcię do domu, a na palniku zostawiła gotujący się ryż. Na szczęście 52-latka nie straciła zimnej krwi i zaczęła krzyczeć "na pomoc". Szybko znalazł się ktoś, kto zadzwonił pod numer alarmowy 112. Na miejscu zjawili się strażacy, którzy uwolnili kobietę z pułapki. Finał tej historii okazał się szczęśliwy, nikomu nic się nie stało.
Co za akcja w centrum Krakowa! Kot uciekł właścicielce i utknął na balkonie. Ściągnął go policyjny "spiderman"