Obraz św. Trójcy z kościoła w Orchówku zniszczony? Gromy na konserwatorkę
Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków zdecydował o zorganizowaniu komisji konserwatorskiej, która ma ponownie ocenić renowację obrazu przedstawiającego Świętą Trójcę z kościoła świętego Jana Jałmużnika w Orchówku pod Włodawą. Wezmą w niej udział: przedstawiciele LWKZ, eksperci, wykonawcy prac konserwatorskich i właściciel.
Jak informuje Lublin122.pl, to pokłosie ogromnej krytyki, jaka spadła na kobietę, która przeprowadziła prace. Ludzie oceniający wygląd obrazu po zmianach nie pozostawiają na konserwatorce suchej nitki - w tym gronie są również eksperci z dziedziny renowacji zabytków, jakim jest również dzieło z Orchówka. Obraz św. Trójcy powstał w XVII lub XVIII w. i jest wpisany do wojewódzkiego rejestru zabytków.
- Skandal, że któryś z urzędników to odebrał i na taką dewastację (nie mylić z konserwacją) zostały wydatkowane środki publiczne – powiedział Michał Dębowski, miejski konserwator zabytków w Szczecinie. - Zdjęcia bez większych wątpliwości wskazują na pełne przemalowanie obrazu po formie, absolutnie niezgodne z etyką konserwatorską i zupełnie nieuzasadnione stanem zachowania widocznym na zdjęciach ukazujących odkrywki – dodaje Tanita Ciesielska z Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie.
Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków odpiera zarzuty, w związku z czym opublikował nawet opinię autorki prac konserwatorskich, którą przytaczamy w całości. Dalsza część tekstu poniżej.
Prace konserwatorskie przy obrazie pt. „Święta Trójca” z Klasztoru Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów Parafia p.w. Św. Jana Jałmużnika w Orchówku zostały przeprowadzone profesjonalnie, zgodnie z zasadami konserwatorskimi i z programem prac konserwatorskich.Podstawą do ustalenia programu prac konserwatorskich były przeprowadzone obserwacje i badania na obiekcie, które uwidoczniły stan zachowania poszczególnych warstw technologicznych obrazu.Stan zachowania obrazu oraz przeznaczenie do kultu (do ołtarz bocznego) wytyczyły kierunek działań konserwatorskich. Badania uwidoczniły różne koleje losu obrazu. Niefachowe konserwacje obrazu przeprowadzone na przestrzeni lat, ze względu na zniszczenia, powiększenie wymiarów obrazu, nieodpowiednie warunki przechowywania, zdeformowały kompozycję pod względem kolorystyczno-formalnym.Usunięcie warstw przemalowań uwidoczniły bardzo zły stan zachowania pierwotnej warstwy malarskiej głównie w górnej części kompozycji partii nieba i postaci, a szczególnie w dolnej części kompozycji w partii chmur. Są to przeciwstawne partie kompozycji. Sfera sacrum i profanum.Dlaczego tak są namalowane pod względem formy i kolorystyki nie wiadomo, jest to wizja autora.Analizując sposób malowania można zasugerować, że było co najmniej dwóch autorów, jeden malował chmury, drugi malował postacie, a ktoś inny przygotował krosno, płótno i warstwę gruntów.W partii postaci widać pewien kunszt malarski, partia chmur w dolnej i górnej patii jest kontrowersyjna, ale taka była wizja artysty, natomiast technologia budowy obrazu nie jest do końca prawidłowa, niedopuszczalnie źle roztarta zaprawa, widoczne grudki bieli ołowiowej w zaprawie przebijają się na powierzchnię warstwy malarskiej, deformują ją w pewien sposób, po konserwacji w mniejszym stopniu niż przed konserwacją.Kompozycja po usunięci trzech warstw miejscowych przemalowań i kitów była bardzo zniszczona, w bardzo dużym destrukcie, miejscowo śladowo widoczna, bardzo trudna do rekonstrukcji. Ze względu na przeznaczenie obrazu do kultu, a nie do muzeum, kompozycja została bardziej uczytelniona, scalona pod względem kolorystyczno-formalnym i zrekonstruowana zgodnie z zachowanymi fragmentami pierwotnej warstwy malarskiej, a w miejscach śladowo widocznych analogicznie zrekonstruowana.Konserwacja nie miała na celu przemalowania kompozycji czy pokazania wizji konserwatora, ale w miarę możliwości przywrócenia pierwotnych wartości artystyczno-estetycznych, które nadał autor.