W tej wsi mróz jest na porządku dziennym. Mieszkańców nie brakuje

Mróz jest tu tak zwyczajny jak u nas deszcz w listopadzie – tylko że zamiast kilku kresek na termometrze mieszkańcy oglądają liczby, które w Europie wyglądają niczym błąd drukarski. Mimo to wioska nie świeci pustkami, a wręcz przeciwnie. Ludzie żyją tam od pokoleń, chodzą do pracy i szkoły, robią zakupy, świętują i planują przyszłość w miejscu, gdzie zima potrafi trzymać w uścisku przez większą część roku.

Lublin SE Google News

Najzimniejsza wioska świata

Wioską, która od lat nosi miano najzimniejszej na świecie, jest Ojmiakon - niewielka osada w Jakucji, na dalekiej wschodniej Syberii. To właśnie tutaj zanotowano jedne z najniższych temperatur w historii miejsc stale zamieszkanych przez ludzi, a zimowe mrozy potrafią schodzić do poziomów niewyobrażalnych dla większości z nas.

Wieś leży w dolinie otoczonej górami, więc można powiedzieć, że jest zamknięta w lodowej pułapce - zimne powietrze spływa w dół i nie ma jak uciec. Do tego dochodzi suchy, kontynentalny klimat i ogromna odległość od mórz, które gdzie indziej łagodzą temperatury. Efekt? Zimy są tu długie i bezlitosne, a lato krótkie, ale potrafi zaskoczyć ciepłem.

Ojmiakon: tu temperatura potrafi zaskoczyć

Najniższa temperatura, jaką zanotowano w Ojmiakonie, to -67,7°C. Właśnie taki wynik odnotowała stacja meteorologiczna 6 lutego 1933 roku i to ten pomiar jest uznawany oficjalnie (m.in. przez Guinness World Records) za rekord w stale zamieszkanym miejscu.

W wielu publikacjach pojawia się też wartość -71,2°C z 26 stycznia 1926 roku, ale ten odczyt bywa traktowany jako trudny do pełnego potwierdzenia według współczesnych standardów. Tak czy inaczej, skala mrozu jest tam niewyobrażalna. Zwykłe wyjście z domu wymaga dużych przygotowań, do czego oczywiście mieszkańcy są już poniekąd przyzwyczajeni. 

Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.

Najzimniejsza wioska świata [ZDJĘCIA]

Jak żyje się na wiecznej zmarzlinie?

Życie w Ojmiakonie to ciągłe dostosowywanie się do mrozu. Zimą wszystko zaczyna się od ciepła domu - bez niego nie da się funkcjonować nawet przez chwilę. Wychodząc na zewnątrz, mieszkańcy ubierają się warstwami, osłaniają twarz, a każdy ruch planują tak, by nie spędzać na dworze więcej czasu niż trzeba. 

Infrastruktura też musi mieć swoje "syberyjskie zasady". Na wiecznej zmarzlinie nie da się prowadzić zwykłych rur wodociągowych czy kanalizacyjnych, więc wodę dowozi się w pojemnikach, a wiele domów wciąż korzysta z prostych rozwiązań sanitarnych. Co ciekawe, mimo tak surowych warunków wioska działa normalnie - dzieci chodzą do szkoły (dopiero przy naprawdę ekstremalnych mrozach zajęcia się odwołuje), dorośli pracują, robią zakupy, spotykają się z rodziną itd. 

Te piosenki zastępowały w PRL-u kolędy. Pamiętasz świąteczne hity sprzed lat?
Pytanie 1 z 10
Dokończ fragment świątecznego hitu „Z kopyta kulig rwie” śpiewanego przez Skaldów i Alibabki. „Ciągną, ciągną sanie, góralskie koniki, hej, jadą w saniach panny...”

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki