W Lublinie protestowali przeciw maseczkom.

2020-10-11 11:26

W sobotę, czyli w pierwszy dzień obowiązku noszenia maseczek w każdym miejscu publicznym protestowało przeciw obostrzeniom około tysiąc osób. Nikt z nich nie miał maseczki. Dlaczego? Otóż ich zdaniem nie są do niczego potrzebne, a cała pandemia to jedno wielkie oszustwo. - Cała Polska śpiewa z nami, wyp..lać z maseczkami - śpiewali sobie za to co niektórzy. Policjanci byli na miejscu, ale nie interweniowali.

- Ja po prostu nie wierzę w to, że mam do czynienia w pandemią. To kłamstwo, mające spowodować, że rządzący przejmą nad nami jeszcze większą kontrolę - deklarował młody człowiek. - To plandemia. Jego kolega niósł ze sobą tablicę:- Wyłącz TV, włącz myślenie. Antycovidowcy, jak się czasami nazywają spotkali się na placu Zamkowym. Ruszyli w górę, w stronę placu Łokietka. Tam niemal wszyscy po prostu rozeszli się do domów. Spośród około tysiąca osób nikt nie miał na sobie maseczki.

- Od soboty w całym kraju mamy obowiązek zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej: w sklepie, autobusie, ale także na ulicy. Zwolnione z tego obowiązku będą jedynie osoby, które będą posiadały zaświadczenie lekarskie lub dokument, który potwierdza niepełnosprawność - podkreśla kom. Andrzej Fijołek z KWP w Lublinie.Oczywiście na miejscu było sporo mundurowych, którzy jednak jedynie obserwowali maszerujących. Ja się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, nie chcieli eskalować konfliktu.Próbowali jednak po zakończeniu marszu ukarać mandatami co bardziej aktywnych. Sprawy zakończą się w sądzie, bo żadna z nich nie przyjęła kary.

Super Raport 09.10 (Goście: Krzysztof Bosak - Konfederacja, Paweł Poncyljusz - KO oraz Joanna Sakowicz-Kostecka - była tenisistka)