W ramach akcji „Uczeń z indeksem Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie”, na terenach zielonych UP stanął kolejny już hotel dla owadów. Zamieszkiwać go będą murarki ogrodowe. To niezwykle pożyteczne, wczesnowiosenne owady, które zbierając pyłek do komór zapylają tysiące kwiatów. Nie są agresywne dla człowieka. Jak zapewniają pracownicy uczelni, ich rola w okresie depopulacji pszczół jest nieoceniona.
- Chodzi o zapylacze. To główny cel tego projektu. Akcja jest realizowana we współpracy ze szkołami, które znajdują się na terenie Lublina. Głównie są to podstawówki i gimnazja, ale zdarzają się także licea. Na terenie szkół przeprowadzamy zajęcia- głównie są to warsztaty i zajęcia audytoryjne, na których uczniowie dowiadują się co to są zapylacze, jaką funkcję spełniają. Razem z dziećmi malujemy także ule – mówi dr hab. Aneta Strachecka, koordynator akcji.
Malowanie tych nietypowych mieszkań to nie jedyne obowiązki uczestników programu. Dzieci przygotowują kokony i rurki trzciny.
Kto jest nowym mieszkańcem Lublina? Posłuchaj materiału Adama Tykło, reportera Radia ESKA.
Uniwersytet Przyrodniczy planuje rozbudowę pszczelego kampusu. Co roku powstają jeden lub dwa domki. - Dość czasochłonne jest przygotowanie rurek i domków. Wczesną wiosną trzeba każdy kokon wygrzebać z rurki. Pierwszy domek stanął na tarasie biblioteki – dodaje Strachecka.
- Wydłubywanie kokonów jest czasochłonne - mówi Aleksandra Łoś, doktorantka z Wydziału Biologii i Hodowli Zwierząt UP. Jesienią, kiedy zaczyna robić się chłodno, cały hotel zgarnia się do pomieszczeń, gdzie temperatura jest odpowiednio niska. W jednej rurce jest od 6 do 8 kokonów. Wydłubane kokony przechowuje się w lodówce, w temperaturze około 4 stopni Celsjusza. Wiosną hotele wystawiane są na zewnątrz. W temperaturze około 13 stopni z rurek wygryzają się owady.
Uniwersytet Przyrodniczy współpracuje z Uniwersytetem Jagiellońskim, Uniwersytetem Marii Curie- Skłodowskiej czy Polską Akademią Nauk.
