To już nie są jaja! Sklepowe półki świecą pustkami i pustymi wytłoczkami. Głos zabierają wielkie sieci handlowe i ministerstwo rolnictwa. Skąd ten kryzys?
Informacja o tym, że w niektórych sklepach brakuje jajek, nie jest już tylko plotką przekazywaną z ust do ust. Nasz Czytelnik przesłał nam zdjęcie wykonane w jednym ze sklepów sieci Biedronka: pusta półka i kartony, które na co dzień wypełnione są jajkami.
Biedronka uspokaja
Głos w tej sprawie zabrał właściciel sieci. W oświadczeniu przesłanym do Portalu Spożywczego Jeronimo Martins Polska przekonuje, że „w wybranych lokalizacjach (z liczącej ok. 2750 sklepów) sieci Biedronka mogą występować czasowe ograniczenia dostępności tego produktu”.
Problem w tym, że ta czasowa niedostępność trwa coraz dłużej, a „wybranych lokalizacji” jest coraz więcej.
>>> Lublin: Śmierć młodej kobiety po rutynowym zabiegu. Sprawę bada prokurator [AUDIO]
>>> Dziecko utopione w rzece. 22-latka przyznała się do winy [AUDIO]
To, w jaki sposób sklepy radzą sobie z problemami na rynku jaj to oczywiście sprawa bardzo indywidualna. Na targowiskach jajek (na razie) nie brakuje. Inne sieci też nie narzekają. Problem jednak może się pogłębić.
Ile zapłacimy za jajka? Biedronkowa cena to 4,99 za 10 sztuk. Problem w tym, że to cena wirtualna. Przynajmniej w niektórych sklepach. Według notowań z Lubelskiego Rynku Hurtowego w Elizówce minimalna cena za jajo klasy „L” to 55 groszy, a maksymalna - 60 groszy (to dane z 31 października).
Lepiej nie będzie
Ministerstwo Rolnictwa wydało komunikat, w którym przyznaje, że ceny jaj rosną i w Polsce, i w całej Europie. Tempo tych zmian może zaskakiwać. Jak informuje ministerstwo: średnia cena sprzedaży jaj konsumpcyjnych w Polsce wynosiła w październiku 40,60 zł za sto sztuk. W porównaniu do czerwca to wzrost o... 40%!
Eksperci informują też, że w Europie średnia cena jaj rośnie z każdym tygodniem o 5%.
Skąd ten kryzys?
Opisywane problemy mają swoje źródło na zachodzie Europy. Tam brakuje jajek, bo część produkcji została zanieczyszczona szkodliwymi substancjami. Z kolei we Włoszech szaleje ptasia grypa, której konsekwencją była konieczność uśmiercenia ogromnej ilości kur niosek.
>>> To będzie rekordowa zima! Wskazują na to prognozy
Na Zachodzie jest jajeczna nisza, a część polskich producentów na pewno zechce ją wypełnić. Tym bardziej, że europejscy dostawcy są w stanie zapłacić za jajka znacznie więcej niż polscy konsumenci.
W najbliższych tygodniach problem może się pogłębiać. Pesymiści twierdzą, że w tym roku mogą nas czekać święta bez jaj. Dobrze, że to Boże Narodzenie, a nie Wielkanoc!
A czy wy zauważyliście jajeczny problem na rynku albo w sklepach? Koniecznie dajcie nam znać!