Informacja o pożarze domku dotarła do strażaków z Zamościa ok. godz. 15.00. Ruszyli do akcji. – Po przyjeździe stwierdzono, że pożarem objęte jest pomieszczenie kuchni na piętrze i występuje duże zadymienie. W budynku za wyjątkiem psa oraz trzech kotów nikt nie przebywał – opowiada mł. bryg. Andrzej Szozda, rzecznik prasowy zamojskich strażaków. – W pierwszej kolejności działania strażaków polegały na odłączeniu energii elektrycznej oraz zakręceniu głównego zaworu gazu. Następnie ratownicy zaczęli gasić płomienie oraz szukać zagrożonych zwierząt domowych – dodaje Andrzej Szozda.
Strażakom udało się dotrzeć do kotów, niestety pies się zaczadził. Także kotki były już w kiepskim stanie – strażacy musieli podać im tlen z butli. Dzięki temu zwierzaki zaczęły wracać do formy – znowu oddychać oraz poruszać się. Zwierzęta w drodze powrotnej przewieziono do lekarza weterynarii.
Najbardziej prawdopodobną przyczyną powstania pożaru w domu jest zwarcie w instalacji elektrycznej.