Grupa młodzieży świętowała 18-te urodziny gospodyni. Domówka w jednym w bloku na osiedlu w Świdniku trwała w najlepsze. Niestety, jedna z dziewczyna nagle źle się poczuła. Majaczyła, nie mogła ustać na nogach, traciła przytomność. Wprzódy myślano, że jest to objaw niepomiarkowania w spełnianiu toastów, na szczęście ktoś zauważył, że z 18-latką dzieje się coś dziwnego. - Na miejsce wezwano załogę karetki pogotowia, która przetransportowała ją do szpitala. Lekarze określili stan kobiety jako ciężki - opowiada asp. sztab. Elwira Domaradzka z policji w Świdniku.
Lekarze od razu zaczęli podejrzewać, co mogło być przyczyną poważnej niedyspozycji nastolatki. Zawiadomili policję. Mundurowi zatrzymali 19-letniego kolegę dziewczyny. - Jak ustalono, to on udzielił jej środków odurzających. W toku podjętych czynności okazało się, że ta sama substancja została udzielona jeszcze jednej osobie - dodaje policjantka. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. 19-latek usłyszał trzy zarzuty. Umyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w wyniku zażycia środka odurzającego oraz dwa zarzuty udzielania nieustalonej substancji odurzającej dwóm osobom.
Prokuratura w Świdniku zastosowała wobec 19-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji.