Przemysław B. jest doskonale znany tomaszowskim policjantom. Mężczyzna ma na swoim koncie kradzieże, grożby karalne i przestępstwa narkotykowe. Na tyle dużo, że od pewnego czasu czekała na niego prycza w więzieniu, gdzie miał spędzić blisko rok. W niedzielne popołudnie pił smętnie w mieszkaniu na terenie miasta. Dość już miał ciągłego uciekania. W przypływie pijackiej szczerości postanowił zmienić swe życie. Około 20-tej sięgnął po telefon....- Jestem poszukiwany przez policję i czekam na was pod mieszkaniem - obwieścił dyżurnemu komendy policji podając dokładny adres.
- Wszystko wskazywało na to, że mężczyzna jest nietrzeźwy. Mimo to mundurowi natychmiast pojechali pod wskazany adres - informuje sież. sztab. Małgorzata Pawłowska a z policji w Tomaszowie Lubelskim. Jak się okazało, Przemysław B. nie żartował. Naprawdę wyszedł z domu i wolnym krokiem szedł ku przeznaczeniu. Tyle tylko, że umiłowanie wolności okazało się u niego silniejsze niż ochota na uczciwe życie....- Na jednej z tomaszowskich ulic zauważyli mężczyznę, który na widok radiowozu zmienił kierunek marszu. Chwilę później został zatrzymany i wylegitymowany. To był faktycznie ten sam mężczyzna, który dzwonił na policję - dodaje policjantka. Przemysław B. był poszukiwany 16 listami gończymi. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna najbliższy rok spędzi w zakładzie karnym.