Spis treści
To ważny punkt przed świętami. Katolicy zapominają
Okres świąteczny to czas wzmożonych spowiedzi: w kościołach ustawiają się kolejki, wiele osób chce "zdążyć przed świętami", uporządkować serce, zacząć od nowa. I właśnie wtedy najłatwiej wpaść w pułapkę spowiedzi "na szybko". Wiele osób zapomina bowiem, że kluczem do dobrej spowiedzi jest rachunek sumienia – rzecz niby oczywista, a jednak często pomijana lub traktowana jak formalność.
Rachunek sumienia
Rachunek sumienia nie jest po to, by człowieka dobić albo wzbudzić rozpacz - ma pomóc zobaczyć prawdę: gdzie odszedłem od dobra, kogo zraniłem, w czym potrzebuję Bożej pomocy. To przygotowanie, które sprawia, że spowiedź staje się realnym spotkaniem z miłosierdziem. Można więc śmiało stwierdzić, że rachunek sumienia:
- porządkuje myśli i pomaga nazwać grzech po imieniu, zamiast mówić ogólnikami,
- uczy odpowiedzialności
- chroni przed rutyną - szczególnie gdy spowiadamy się rzadko,
- pomaga w postanowieniu poprawy, bo łatwiej zobaczyć powtarzające się schematy.
W okresie świątecznym to szczególnie ważne, bo presja czasu i tłum w kościele sprzyjają skrótom. A spowiedź zrobiona "na szybko" zwykle nie daje ulgi ani pokoju.
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Za te grzechy nie dostaniesz rozgrzeszenia!
Najczęstsze błędy przed spowiedzią. W okresie świątecznym są normą
Wiele osób ma dobre intencje, ale przygotowanie kuleje. Oto, co zdarza się najczęściej przed spowiedzią, a nie powinno:
- Brak ciszy i skupienia: rachunek sumienia robiony w biegu, w samochodzie, w kolejce.
- Skupienie na grzechach innych, a nie na swoich.
- Zatajanie grzechów ciężkich oraz ich bagatelizowaneie.
- Brak szczerego żalu.
