Śmiertelny wypadek pod Rykami. Nie żyje 19-latek
19-latek to ofiara śmiertelna wypadku w Rososzy pod Rykami. Jak poinformowała miejscowa policja, do zdarzenia doszło w środę, 15 stycznia, ok. godz. 16. Jadący drogą powiatową na odcinku Ryki-Rososz 27-latek zjechał nagle z trasy i uderzył w przydrożne drzewo. Ze zdjęć opublikowanych przez mundurowych wynika, że osobowa kia huknęła w nie bokiem, co tłumaczyłoby, dlaczego to właśnie 19-letni pasażer auta nie przeżył zdarzenia. 27-letni kierowca trafiła karetką pogotowia do szpitala, ale jego stan zdrowia pozostaje nieznany, podobnie jak przyczyny wypadnięcia pojazdu z drogi.
- Z uwagi na to, że sprawą zajęła się również prokuratura, na razie nie podajemy więcej szczegółów dotyczących wypadku - przekazał "Super Expressowi" aspirant Łukasz Filipek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Rykach.
Na miejscu zdarzenia oprócz policji i służb medycznych pracowali również strażacy.
- Jako pierwsi interweniowali tam dwaj nasi funkcjonariusze, którzy będąc już poza służbą, po prostu tamtędy przejeżdżali. Udzielili oni pomocy obu poszkodowanym, ale po przyjeździe karetki pogotowia lekarz stwierdził zgon 19-latka. Później dotarły również nasze oddelegowane zastępy, które m.in. zabezpieczały miejsce zdarzenia - relacjonuje młodszy brygadier Jarosław Lasek, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Rykach.