To cud, że nikomu nic się nie stało. Chwilę wcześniej goście wstali od swoich stolików, a pracownica restauracji poszła na zaplecze. Nikt nie szedł też chodnikiem ani nie jechał drogą, gdy przecinała je pędząca ciężarówka.
Sceny grozy na Lubelszczyźnie! Wszystko wydarzyło się wczoraj, tuż po godz. 14.00 we Frampolu (pow. biłgorajski).
Polecany artykuł:
– Jadący od strony Lublina ul. Gorajskiego samochód ciężarowy marki DAF wjechał w budynek znajdujący się na ul. Rynek. Tir wjechał w ogrodzenie i ogródek piwny znajdujący się przy lokalu i zatrzymał się na ścianie budynku – relacjonuje mł.asp. Joanna Klimek z biłgorajskiej policji.
W gruzach budynku znaleziono... małego kota. Zwierzak nie ucierpiał.
Policjanci nie mają wątpliwości: przyczyną groźnego zdarzenia było niedostosowanie prędkości. 38-letni kierowca z gminy Biłgoraj jechał zdecydowanie za szybko. Był trzeźwy. Nie odniósł obrażeń.