Jest już dorosła, wygląda zdrowo i robi wspaniałe wrażenie. Jest w kwiecie wieku, może dożyć nawet kilkunastu lat, o wiele dłużej od samca ptasznika, który zresztą często kończy życie skonsumowany przez samicę po miłosnym spotkaniu. Pajęczyca z Lublina wygląda na spokojną. Kilka dni temu trafiła do lubelskiego Egzotarium prowadzonego przez Fundację Epicrates.
– Została znaleziona w okolicy przystanku autobusowego przy ul. Łęczyńskiej – mówi Bartek Gorzkowski, prezes Epicratesa i znawca egzotycznych zwierząt.
Zobacz też: Lubelskie: 226 aktywnych przypadków KORONAWIRUSA. Gdzie choruje najwięcej osób? [MAPA]
Miała sporo szczęścia, bo było wcześnie rano i na przystanku nie było wielu ludzi. Gdyby ktoś zobaczył wielkiego, kosmatego pająka, mógłby ze strachu zrobić mu krzywdę. Gorzkowski nie ma złudzeń, pająk raczej nie uciekł sam z terrarium, otwierając sobie szybkę, sam także nie znalazł sobie drogi na ulicę. Raczej ktoś pozbył się uroczej Tekli.
– To niestety nie jest odosobniony przypadek. W wakacje często dowiadujemy się o egzotycznych zwierzętach błąkających się po ulicach – podkreśla prezes Epicratesa. – Podobnie jest po świętach i po Dniu Dziecka, kiedy nietrafione prezenty trafiają na ulicę.
Ptaszniki są bardzo popularnymi zwierzętami hodowlanymi. Są jadowite, ale ich jad nie jest groźny dla życia ludzkiego. W takiej Kambodży zaś traktowane są jako... wyjątkowy przysmak. Prażone mają ponoć delikatny i pyszny smak. Jeśli ktoś zobaczy takiego pająka bądź innego przedstawiciela egzotycznej fauny biegającego, bądź pełzającego luzem, niech jednak nie myśli o obiedzie, tylko poprosi o pomoc Straż Miejską.