W domu rodziny M. nie działo się dobrze. Wysoki, ale żylasty Przemysław M. próbował nie raz wychowywać swego dorosłego już syna na nowo. Kiedy Kamil M. w czasie procesu opowiadał o tym, co działo się w ich czterech ścianach, miał łzy w oczach. Mówił, że ojciec znęcał się nad nim od wielu lat. – Dwa razy złamał mi nos, raz kopnął mnie we nogę podbitym butem tak, że złamał mi kostkę, potrzebna była operacja – wyliczał. Aż w końcu przyszedł tamten dzień. 19 sierpnia 2020 roku przerażająca zbrodnia przerwała wieloletnie piekło. Czy Kamil M. odpowie za zabójstwo?
Kamil M. zabił ojca nożem, ale został uniewinniony. Ponowny proces
Feralnego dnia Przemysław M. miał dokuczać synowi już od popołudnia. – Groził, że mnie zabije. Schodziłem mu z drogi – opowiadał… Natknęli się na siebie późnym wieczorem w przedpokoju. – Ojciec ruszył na mnie, złapałem za nóż, żeby nastraszyć.
Starszy z mężczyzn leżał na młodszym i dusił. To wtedy Kamil zadał dwa ciosy nożem w plecy i kark. Joanna M. rano zamiast na policję, zadzwoniła do lekarza, mówiąc, że jej mąż nie żyje, że doszło do wypadku. Wcześniej umyła go i przebrała, a zakrwawiony chodnik przeprała. Lekarz zauważył jednak rany po nożu, domyślił się, co się stało i zawiadomił policję. Śledczy, którzy zajęli się sprawą, oskarżyli Kamila M. o zabójstwo ojca, a jego matkę – Joannę M. – o zacieranie śladów i utrudnianie śledztwa. Sąd uznał, że 33-latek jest niewinny. Odstąpił też od karania 55-latki.
– Oskarżony został przez ojca brutalnie zaatakowany. Zadał mu dwa ciosy nożem w momencie, gdy na skutek duszenia ojca nie mógł oddychać i zaczął tracić świadomość. Uderzając nożem, walczył o własne życie. Tym samym działał w obronie koniecznej, odpierając bezpośredni i bezprawny zamach na swoje życie – uzasadniał wcześniejszy wyrok sędzia Łukasz Obłoza.
Z takim wyjaśnieniem nie zgodziła się jednak prokuratura. Wątpliwości podzielił także Sąd Apelacyjny. Proces musi się odbyć na nowo, a wyrok w nim może być zupełnie inny. Oboje: syn i matka jeszcze raz stanęli wobec tego na sali sądowej. Poprosili, żeby nie przesłuchiwać świadków, ani nie odczytywać zeznań. Płakali, na wspomnienie tamtych tragicznych wydarzeń z letniego wieczora 2020 roku.
Lublin. Ponowny proces Kamila M. Mężczyzna zabił ojca
Ponowny proces Kamila M. ruszył w środę (28.09) przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Mężczyzna odpowie za zabójstwo. Razem z matką odpowiada z wolnej stopy. – Przyznaję się do tego, że z mojej ręki zginął ojciec – mówił przed sądem 33-latek.
Jego matka w czasie rozprawy zdradziła jednak nowe fakty. Powiedziała, że w dniu tragicznego zdarzenia jej mąż złapał widły i ruszył z nimi w kierunku syna. – Mąż złapał widły i biegł w kierunku syna i krzyczał… – zeznała kobieta. Ojciec miał grozić synowi śmiercią. Jak zeznała Joanna M., chwilę później, po jej interwencji, mąż odrzucił widły. Dodała, że wcześniej nie opowiedziała o tym zdarzeniu, bo o nim zapomniała.
Jednak jej zeznanie nie przeszło bez echa. Sędzia Marta Śmiech zdecydowała, że nowe okoliczności oznaczają konieczność ponownych przesłuchań świadków. Rozprawa została odroczona do 10 listopada.
Serial o tym kanibalu bije rekordy. Ale czy mówi całą prawdę?
Włącz podcast ZŁO i poznaj prawdziwą historię Jeffreya Dahmera!
Listen to "Jeffrey Dahmer - kanibal z Milwaukee [ZŁO- Zbrodnia, Łowca, Ofiara]" on Spreaker.