Wszystko wydarzyło się w czwartkowe popołudnie w Lubartowie. Ktoś zawiadomił policję, że ulicami miasta idzie mężczyzna z nożem w ręku! Ludzie byli przerażeni, mówili, że nieznajomy zachowuje się „dziwnie i nerwowo”. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść.
– Dyżurny natychmiast wysłał w to miejsce patrol prewencji, który zatrzymał 40-latka przy garażach. Po chwili na miejscu pojawił się zgłaszający, który oświadczył, że mężczyzna ten przez płot ugodził nożem dwa psy rasy York – relacjonuje st. sierż. Jagoda Stanicka z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie.
Na miejscu krwawej masakry pojawił się właściciel psów, który zabrał ranne czworonogi do lecznicy. Bezbronne zwierzaki niczym nie zasłużyły na taki los. Dlaczego furiat z nożem obrał je za cel swojego ataku?
– Podczas interwencji policjanci znaleźli przy mężczyźnie nóż, którym najprawdopodobniej ugodził zwierzaki. Nie są znane przyczyny jego zachowania i agresji wobec psów – przyznaje Stanicka. Mężczyzna został zatrzymany i trafił na posterunek. Nie po raz pierwszy. Mundurowi przyznają, że 40-latek jest im znany z wcześniejszych interwencji.
Za znęcanie nad zwierzętami mężczyźnie grozi kara trzech lat pozbawienia wolności.