Jeże to stali mieszkańcy Świdnika od lat, tym razem jednak samica dość nierozważnie wybrała miejsce, gdzie założyła gniazdko. Teren Przedszkola Nr 3 przy ul. Hotelowej to z pewnością nie jest miejsce na spokojne i komfortowe wychowywanie potomstwa. Mówiąc wprost: dość niebezpieczne zarówno dla przedszkolaków, którym czujna mama jeży może sprawić przykrość jak i całej kolczastej gromadce.
- Sytuacja stała się niekomfortowa nie tylko dla dzieci, ale też dla samych jeży - przyznają strażnicy miejscy, powiadomieni o fakcie. Na miejscu zjawili się st. insp. Stanisław Wierzchoń i st. insp. Marcin Szkudziński, którzy w ciągu długiej służby widzieli już niejedno i niejednego zwierzaka ratowali z opresji: od psów i kotów po zaskrońce.
- Młodziutkie jeże były naprawdę małe, najpewniej urodziły się kilkanaście godzin wcześniej - opowiadają panowie. - Matka fukała na nas, goniąc z miejsca. Ale "intruzi" chcieli dobrze. Mundurowi wpadli na pomysł, aby przygotować wcześniej domek dla jeży, który powstał z drewnianej skrzyneczki wyściełanej siankiem. Udało im się przełożyć mamę i pięcioro jej maleństw do niego. - Matka wraz 5-cioma noworodkami trafiła w ręce strażników miejskich ze Świdnika, którzy po konsultacji z lekarzem weterynarii przewieźli całą rodzinę w okolice Lasu Rejkowizna. Jak się okazało na nowych gości czekał już... jelonek. W nowym środowisku będzie zapewne dużo bezpieczniej - dodają strażnicy.