Rozczłonkowane zwłoki w krzakach w Stasinie (pow. chełmski) znalazł przypadkowy spacerowicz. Nie mógł przewidzieć, na co trafi podczas przechadzki z psem. To było makabryczne odkrycie. Jak podają lokalne media – strażacy długo karczowali teren, by śledczy mogli odnaleźć i zabezpieczyć zwłoki. Ich poszukiwania trwały trzy dni.
W poniedziałek ma się odbyć sekcja zwłok. Badanie pozwoli na ustalenie przyczyny śmierci i – być może – identyfikację zmarłej osoby. Wiele wskazuje na to, że była to kobieta. Podczas sekcji pobrany też zostanie materiał do badań DNA – stopień rozczłonkowania i rozkładu ciała może mocno utrudnić inny sposób identyfikacji. Śledczy przeszukują teraz m.in. bazy osób zaginionych.
Zobacz też: Lubelskie: Koronawirus. Nowe dane o COVID-19. Ile zakażeń w Polsce? [RAPORT 14.12]
Przypomnijmy, że do makabrycznego odkrycia w Stasinie doszło w poprzednią niedzielę. Mężczyzna natrafił na ludzką czaszkę na mokradłach. Przygotowania do wydobycia i zabezpieczenia rozczłonkowanych zwłok (m.in. ludzkich kości) znalezionych w krzakach trwało kilka dni.
Na fragmenty kości, ludzkich zwłok i ubrań natknął się mężczyzna spacerujący po okolicy z psem. Rozczłonkowane ciało leżało między roślinami na grząskim, niedostępnym terenie.
Zobacz też: Lublin: PIJANY JAK BELA za kierownicą auta. Miał 2,5 promila. Policjant WYRWAŁ mu kluczyki
Wybierz najpiękniej rozświetlone miasto w Polsce na swiecsie.se.pl.