Pierwszy był Onufry, który stoi na schodach Ratusza. W ręku dzierży trąbkę - to na pamiątkę Onufrego Koszarnego, zmarłego przed kilku laty hejnalisty miejskiego. Na pomysł kolejnej atrakcji Lublina wpadła Fundacja Lubelskie Koziołki. Dlaczego Koziołki? Wiadomo. Lublin w herbie ma dostojnego kozła wspinającego się na winorośl... - Misją Fundacji “Lubelskie Koziołki”, jest to, aby upiększyć Lublin w historię, którą znają nieliczni. Turystom zaś, dostarczyć dużo wrażeń z poznawania naszych koziołków - tłumaczą na swej stronie internetowej. Tworzy się prawdziwy szlak, powstają kolejne figurki pokazujące w nowy sposób ciekawe miejsca w Kozim Grodzie.Po muzyku i zegarmistrzu (stojący przy Bramie Krakowskiej takiej profesji się ima) pora na lekarza. Stoi przy wejściu do szpitala przy u. Staszica, niedaleko schodów do zabytkowego, pamiętającego XIX wiek budynku.
Onufry z Kazikiem się rozglądająKoziołka Stasia wszędzie szukająPrzy szpitalu stoi dumieI wygląda bardzo schludnieW lekarskim fartuchu mu do twarzyI o zdrowiu wszystkich marzyTaki wierszyk można przeczytać na wspomnianej już stronie fundacji. Uroczystość odsłonienia figurki zgromadziła przedstawiciel szpitala, miasta i samorządu. – Skupiamy się na centrum Lublina, ponieważ chcemy nawiązywać do historii i legend Lublina. W ten sposób turyści mogą poszerzać swoją wiedzę na temat miasta. Wrocław ma swoje krasnale, my mamy swoje koziołki – informuje Grzegorz Rusin z fundacji Lubelskie Koziołki.Staś pięknie wpasował się w to miejsce. Wkrótce na ulicach Lublina pojawią się kolejne koziołki. Jakie? O tym na pewno napiszemy.