Każdy znalazł coś dla siebie!

Stare, ale jare! Lubelska Giełda Staroci po raz kolejny przyciągnęła tłumy [ZDJĘCIA, WIDEO]

2023-04-30 19:20

Ostatnia niedziela miesiąca, to i Lubelska Giełda Staroci. Ani dość zmienna pogoda ani zaczynająca się właśnie majówka nie zaszkodziły „starzyźnie“. Dopisali zarówno wystawiający, którzy przyjechali do Lublina z najodleglejszych miejsc Polski, jak i kupujący. Było co oglądać.

Mydło i powidło po lubelsku. Lubelska Giełda Staroci gościła tłumy lublinian i turystów.

Lubelska Giełda Staroci po raz kolejny

"Starocia" , "starzyzna" - handel tym czego nie można już kupić na co dzień ma w Lublinie bardzo długą tradycję. W latach międzywojennych, handlarze starzyzną wystawiali się na targu mającym swe miejsce na tyłach magistratu, a uliczki Starego Miasta i nieistniejącego już miasta żydowskiego przemierzali obładowani dosłownie wszystkim drobni kupcy.

Starocia takie, jakie znamy dzisiaj, czyli odbywający się raz w miesiącu jarmark istnieje od 2010 roku. Lubelska Giełda Staroci gościła w różnych miejscach Lublina, przez lata obejrzeć i kupić można je było w pobliżu Bramy Krakowskiej i Rynku, na kilkanaście miesięcy wyniosła się poza mury średniowiecznego miasta pod Liceum im. Unii Lubelskiej, by od kilku lat zajmować Plac Zamkowy.

Można tu kupić dosłownie wszystko, od „poważnych“ kilkusetletnich zabytków, złoto, srebro, porcelanę, stare zegary po stare, śrubki, plakaty i płyty CD...

- Uwielbiam tu przychodzić z cała rodziną, czuć ducha czasów, które już minęły - mówi z rozrzewnieniem pan Radomir (65 l .), któremu na giełdzie towarzyszą kilkunastoletni już wnukowie.

Przygotowania do giełdy tak naprawdę zaczynają się już w sobotę wieczorem, kiedy to Straż Miejska poczyna grodzić teren Placu Zamkowego i wypraszać stamtąd zmotoryzowanych. Nad ranem zjeżdżają pierwsi kupcy. Choć niektórzy mają nawet kilka tysięcy rzeczy, wszystko mają przemyślane i rozkładanie idzie szybko. Czegóż tam nie ma!

Prawdziwe mydło i powidło. Obrazy, zegary duże i małe, książki, płyty, dębowe skrzynie i... motorynka! Dużo delikatniejsze niż ta ostatnia są porcelanowe drobiazgi, filiżanki, talerzyki.

- Wystarczy to wziąć do ręki, żeby poczuć ten czar. Poczuć się jak prawdziwa księżniczka na balu - uśmiecha się pani oferująca właśnie porcelanę. - Jak widać pogoda dopisuje, a wystawcy przyjechali z całej Polski i oferują przepiękne przedmioty. Zapraszamy z przyjaciółmi na zakupy ,oglądanie, przebieranie, a później wyjście na kaweczkę z trofeami - zachęcali na swojej stronie FB organizatorzy.

Następna okazja już za miesiąc, 28 maja!