Mieli głowę do interesów, szkoda tylko, że… nielegalnych. Trzech 23-latków spod Białej Podlaskiej (woj. lubelskie) oferowało na portalu ogłoszeniowym drewno do kominka, a kiedy zgłaszał się zainteresowany klient… jechali na cudzą działkę i kradli tyle, ile potrzeba. Proceder trwał dość długo, ale jednak do czasu.
Ścinali cudze drzewa, sprzedawali kradzione drewno
Nakład pracy spory, bo i marketing w sieci i własnoręcznie ścinane drzewa… A że koszty były niewielkie (jak to przy kradzieży), to zysk „na czysto” był niemały. Trzej drwale byli przekonani, że są bezpieczni i bezkarni – do momentu, kiedy na wyrębie nakryli ich gospodarze leśnej działki. To był koniec procederu, który trwał już od dawna.
Jak to się zaczęło? Na ten bezczelny pomysł wpadł Karol K. (23 l.), który dał ogłoszenie na portalu ogłoszeniowym. – Ryzyko żadne, tam nikt nigdy nie zagląda – pomyślał. Mateusza Ż. (23 l.) i Patryka K. (23 l.) długo nie potrzeba było przekonywać. Ogłosili się na portalu, ciesząc się na samą myśl o sporym zainteresowaniu swego prostego, ale dobrze płatnego zajęcia. Kiedy zgłaszał się klient, po prostu jechali na zalesioną, położoną w odludnym miejscu działkę leśną i cięli, ile trzeba.
– Ich proceder trwał przez miesiąc. Łącznie wycięli ponad 170 drzew różnych gatunków, gdzie wartość strat została oszacowana na kwotę około 10 tysięcy złotych – informuje kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Upadek drwala Karola. Fatalny koniec drzewnego „biznesu”
Wszystko, co dobre, kiedyś się jednak kończy. Otóż zajętych wycinaniem drzew na kolejne zlecenie młodzieńców nakryli… właściciele działki, na której drwale pracowali. Małżeństwo, które kupiło zalesioną działkę już kilka lat temu, postanowiło przyjechać i sprawdzić, co tam się dzieje. – Mamy zgodę na wycinkę – grali pewnych siebie młodzi złodzieje. Jednak kiedy zrozumieli, że rozmawiają z właścicielami, czmychnęli, gdzie pieprz rośnie.
Sprawą zajęli się kryminalni z Terespola, którzy szybko ustalili personalia osób podejrzanych o udział w sprawie. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi im kara do pięciu lat pozbawienia wolności.