Seria podpaleń w województwie lubelskim. Od kilku miesięcy mieszkańcy Kazimierza Dolnego i Bochotnicy co rusz obserwowali kolejne pożary. Płonęły pustostany, drewniane niezamieszkałe konstrukcje. Sprawę badała policja, a z ogniem walczyli strażacy. Mieszkańcy zaczęli domniemywać, że mają w okolicy do czynienia z podpalaczem.
Zobacz też: Opole Lubelskie: Gdy policjanci odkryli, kim jest, wpadł w furię! 20-latek zaatakował policjantów
- Tym razem w miejscowości Bochotnica, zaledwie kilka minut po powrocie z poprzedniego zdarzenia. Chcielibyśmy coś powiedzieć, lecz zwyczajnie szkoda słów. Apele i prośby raczej nic nie dadzą. Miejmy nadzieję że podpalacz bez wątpienia "prężnie" działający w naszej okolicy już niedługo zostanie zdemaskowany i poddany odpowiednim konsekwencjom nim stanie się coś naprawdę złego.... - pisali jeszcze w lipcu po kolejnym zgłoszeniu strażacy z OSP Kazimierz Dolny.
Nieoficjalne doniesienia Radia Zet sugerują, że domniemany sprawca został już zatrzymany. O dziwo okazał się... byłym strażakiem! To 24-letni mężczyzna, w przeszłości związany z jedną z jednostek OSP. Na terenie gminy Kazimierz Dolny przeprowadzono już wizje lokalne z jego udziałem. Być może niedługo zostanie doprowadzony do prokuratury.