Opole Lubelskie: Poszukiwany wpadł przez spaloną żarówkę
Zaczęło się zupełnie niewinnie. Policjanci patrolujący ulice Opola Lubelskiego zobaczyli BMW bez jednego światła. Postanowili więc zatrzymać pojazd, by zwrócić uwagę kierowcy na ten problem. Jednak problemy to się dopiero zaczęły! W aucie był też drugi mężczyzna. Policjanci poprosili ich o podane swoich danych. Problem w tym, że pasażer nakłamał.
– Sprawdzenie w policyjnych systemach wykazało, że mężczyzna chciał wprowadzić policjantów w błąd, podając fałszywe dane. Policjanci szybko dowiedzieli się, co próbował ukryć mężczyzna. Po ustaleniu jego prawdziwych personaliów okazało się, że jest poszukiwany do odbycia zastępczej kary pozbawienia wolności – informuje asp. szt. Edyta Żur z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim.
Furiat zaatakował policjantów. Zgroza w Opolu Lubelskim
Policjanci wiedzieli już, kim jest 20-latek. Miał wyjątkowego pecha, bo przez spaloną żarówkę wpadł w ręce sprawiedliwości, której wymiar poszukiwał go od dawna. To była sytuacja bez wyjścia, ale młody mężczyzna nie zamierzał poddać się bez walki. Dosłownie.
– Kiedy 20-letni mieszkaniec gminy Opole Lubelskie zrozumiał, że nie uniknie odpowiedzialności, wpadł w szał i próbował szarpać i kopać policjantów. Został jednak szybko obezwładniony i przewieziony do jednostki policji – dodaje Żur.
Teraz 20-latek ma bardzo duże kłopoty. Nie dość, że musi zapłacić za grzechy z przeszłości, to jeszcze odpowie za atak na policjantów. Wkrótce stanie przed sądem za naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie funkcjonariuszy. Grozi mu kara trzech lat więzienia.