Jak każdy chyba chłopak pan Sebastian przeżył pierwsze modelarskie wtajemniczenie w wieku kilku lat. Dostał od rodziców zestaw, lokomotywę i wagony, które przemierzały wzdłuż i wszerz krajobrazy jego pokoju. Już wtedy konstruował, usprawniał, ale w pewnym momencie odstawił kolejkę na półkę. Wiadomo, były ciekawsze rzeczy... O kolejkach i modelarstwie przypomniał sobie po latach dzięki swojej żonie Annie. I to w okolicznościach dramatycznych, nieprzyjemnych, w czasie pandemii... - Jest niedziela, po obiedzie, leże na kanapie i zastanawiam się co dalej? Sam środek kryzysu covidowego, prowadzę dwie swoje firmy, zauważyłem mocne załamanie, nie jest dobrze... - przypomina sobie styczeń 2021 roku. Wtedy pani Anna podsunęła mu pomysł, żeby zajął głowę czymś innym, przyjemnym. Spytała: "Kiedyś wspominałeś, że marzyłeś o kolejce, może to ten moment żebyś spróbował?".
Żachnął się tylko. Ale jak sprawdził w Internecie, że dzisiaj to są inne już kolejki: można je programować, usprawniać, nadawać im "osobowość" można powiedzieć, to w Sebastianie spotkał się młody chłopak i programista komputerowy z wielkim doświadczeniem, jakim jest dzisiaj... To musiało zaiskrzyć.
Praca przy makiecie 6 godzin dziennie
- To zmieniło moje życie - mówi z uśmiechem zapraszając do pomieszczeń, gdzie powstaje jego świat. Mówi, opowiada, prezentuje z energią Lux Torpedy, przedwojennego polskiego ekspresu... - W tej chwili pracuję nad makietą Lubelszczyzny. Będą na niej najciekawsze miejsca naszego pięknego regionu.
Hobby, jak to zwykle bywa, jest bardzo pracochłonne i sporo kosztuje, ale co tam. Rzepa spędza przy makiecie 6 godzin dziennie (choć zdarza się i 15 godzin...) i tak już od prawie 200 dni. - Najpierw zbierałem dokumentację, podpatrywałem jak to wygląda w realu. Potem tworzenie projektu i druk w drukarce 3D - opowiada z taką lekkością, jakby chodziło o posmarowanie bułki masłem, a nie skomplikowane obliczenia i dużą wiedzę na ten temat.
"Spełniam swoje marzenia"
Dla swoich potrzeb stworzył oprogramowanie sterujące makietami takimi jak jego. Każdy chętny może je zresztą pobrać bezpłatnie z jego strony, stąd modelarskie pociągi jeżdżą według jego rozkładu nawet w Australii. Od początku postępy prac można śledzić na TikToku, robi to codziennie nawet kilkadziesiąt tysięcy osób. - Po co ci to, chłopie? - słyszy często.
Sebastian Rzepa wie po co. - Spełniam swoje marzenia - mówi, pokazuje miejsce, gdzie już wkrótce popłynie w rzece woda, ciężarówki i ciągniki już jeżdżą po drogach. Na stokach, które powstaną będą jeździć narciarze. Wszystko odwzorowane z niesamowitą precyzją. - Nawet przewody trakcji elektrycznej są takie jakie mają być...
Najpierw Lubelszczyzna, a potem cała Polska
W tej chwili makieta ma 100 metrów kwadratowych. To Lubelszczyzna. Będzie na niej Dworzec Lublin Główny z lokomotywownią, Lubartów z dworcem i pałacem Sanguszków, Dęblin, Puławy z kominami Azotów... Będą jeziora, pola uprawne. Stok narciarski w Chrzanowie z ruchowym wyciągiem i zjeżdżającymi narciarzamiMakieta Lubelszczyzny będzie gotowa w przyszłe wakacje. A potem cała Polska...
- Na każde województwo chcę przeznaczyć około 200 metrów kwadratowych. W sumie to ponad 3 tysiące - pan Sebastian mówi to z takim przekonaniem, jakby jutro miał już przecinać wstęgę z napisem MicroCity.pl, jak nazwał swój projekt.
Oczywiście będzie w nim miejsce dla tych, którzy zechcą pobawić się "ręcznie" kolejkami, ale całość będzie przede wszystkim dostępna przez Internet dla ludzi na całym świecie. - Bo warto dzielić się marzeniami - tłumaczy Rzepa.