Nocny, policyjny pościg na trasie Kraśnik-Lublin. 49-letni uciekinier skrywał mroczną tajemnicę – i to nie jedną. Żeby uniknąć odpowiedzialności, przejechał 10 kilometrów, ale… i tak wpadł w ręce policjantów. A zaczęło się niewinnie – od przekroczenia prędkości w Wilkołazie. To nie uszło uwadze kraśnickich policjantów, którzy we wtorkowy wieczór (ok. godz. 21.00) patrolowali okolicę nieoznakowanym radiowozem. Postanowili zatrzymać kierowcę osobowego peugeota na belgijskich numerach, ale ten… zaczął uciekać!
Zobacz też: Chełm: Zmusili 14-latkę do seksu?! Mieli dawać jej amfetaminę
– Funkcjonariusze ruszyli w pościg za pojazdem, który kierował się w stronę Lublina. Kierowca peugeota uciekał przed radiowozem z zawrotną prędkością, łamiąc przepisy i stwarzając zagrożenie na drodze. Policjanci zatrzymali uciekiniera w Niedrzwicy Kościelnej na terenie powiatu lubelskiego – informuje mł. asp. Paweł Cieliczko z Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.
Okazało się, że uciekinier to 49-letni mieszkaniec powiatu opolskiego. Dlaczego uciekał? Szybko stało się jasne, że skrywa mroczną tajemnicę i niejedno ma na sumieniu. – Jak się okazało miał w organizmie niemal 1,5 promila alkoholu. Dodatkowo 49-latek był poszukiwany listem gończym m.in. przez Sąd Rejonowy w Lublinie do odbycia kary pięciu lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności za kradzieże z włamaniem – dodaje Cieliczko.
49-latek, gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości i niezatrzymania się do kontroli. Grozi mu nawet pięć lat więzienia. Oczywiście nie licząc kar, które już otrzymał. Mężczyzna stracił też prawo jazdy, choć to i tak nie będzie mu w najbliższym czasie potrzebne. Teraz odsiedzi zasądzone wcześniej kary, a w międzyczasie odpowie za nocne przewinienia na trasie Kraśnik-Lublin.