Maja była piękną i wykształconą kobietą. 26-latka znała trzy języki. Do Polski przyjechała z Ukrainy. Była bardzo zdolna, więc szybko znalazła pracę. Sprowadzała pracowników z zagranicy do polskich przedsiębiorstw. Jednym z nich był Ion B. 46-letni Mołdawianin dostał pracę w jednym z gospodarstw rolnych w okolicy miejscowości Wąwolnica. Mężczyzna nie zrobił dobrego pierwszego wrażenia. Był agresywny, konfliktowy.
Zobacz koniecznie: Morderstwo w Knurowie. Mąż ZASTRZELIŁ żonę! Przyznał się do zbrodni w zaskakującym miejscu
W połowie lipca ubiegłego roku B. umówił się z Mają na spotkanie w wynajmowanym przez nią mieszkaniu w Puławach. Podczas rozmowy Mołdawianin zażądał pieniędzy. Uważał, że do Polski przyjechał na daremno. Wyciągnął nóż. Przerażona Ukrainka uciekła na balkon. Widzieli to świadkowie. Zaczęli nagrywać wszystko telefonami. 46-latek pobiegł za Mają. Zaciągnął ją do mieszkania i tam zadźgał nożem. 26-latki nie dało się już uratować. Osierociła dwuletnie dziecko.
Po kilku miesiącach od zbrodni do Sądu Okręgowego w Lublinie trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. Ion B. odpowie za zamordowanie Ukrainki ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu dożywotni pobyt w więzieniu.