- Narodowy Pokaz i Pride of Poland to dla miłośników koni arabskich czystej krwi dni wyjątkowe, które w tym roku nabierają szczególnego znaczenia. Udało nam się pokonać przeciwności związane z pandemią i – dzięki zaangażowaniu wielu ludzi oraz organizacji, którym leży na sercu dobro polskiej hodowli – możemy znów cieszyć się świętem konia arabskiego - podają organizatorzy.
Koronawirus to nie wszystko. Za aukcją i stadniną w Janowie Podlaskim ciągnie się od kilu lat zła sława. Ostanie imprezy były klapą, wiele mówiło się o nieprawidłowościach w zarządzaniu instytucją.
Mimo to organizatorzy postanowili przywrócić aukcji i imprezie blask. Pula nagród w tym roku sięga miliona złotych. Na kwoty gwarantowane dla hodowców pięciu najlepszych koni w swoich klasach przeznaczono 400 tys. zł. Dodatkowo najbardziej urodziwe ogiery i klacze są nagradzane za zdobycie poszczególnych miejsc.
Niedziela aukcja zaczęła się bez fajerwerków. Przez chwilę wydawało się nawet, że całość zakończy się słabym wynikiem. Wiele koni w ogóle nie licytowano. Inne sprzedawano za kilkadziesiąt tysięcy euro.
Dopiero aukcja Perfinki ze stadniny w Białce podniosła emocje. Choć sama klacz przebywa w USA i na miejscu można było jedynie oglądać jej zdjęcia, to licytujących nie brakowało. Ostatecznie koń został sprzedany za 1 mln 25 tys. euro.
To najwyższa kwota za jaką sprzedano konia w Janowie Podlaskim od 2015 roku. Wtedy to na aukcji padła kwota 1 mln 400 tys. euro.