Skandaliczny finał miała tegoroczna aukcja koni w Janowie Podlaskim. Na koniec Pride of Poland 2020 w niedzielę górę wzięły emocje wśród ludzi.
Marek Szewczyk uderzył Mateusza Leniewicza-Jaworskiego. Ten pierwszy był komentatorem imprezy, a drugi jest byłym wiceprezesem janowskiej stadniny. Dziś nadal pracuje w branży. Sprawę opisuje Rzeczpospolita.
Polecany artykuł:
Przed najważniejszą aukcją, podczas której sprzedano Perfinkę (za ogromną kwotę 1 200 000 euro), doszło do... karczemnej awantury i bijatyki. Na oczach VIP-ów z Polski i świata interweniowała ochrona i policja.
Mateusz Leniewicz-Jaworski opisuje w dzienniku, że został uderzony kilka razy pięścią w tył głowy. Marek Szewczyk przyznaje z kolei, że użył siły, ale miał bić otwartą ręką. – Jesteśmy po dwóch stronach barykady, a on stoi po złej stronie – powiedział Rzeczpospolitej.
Wspomniany konflikt sięga ostatnich „chudych” lat w Janowie, kiedy renoma Pride of Poland i naszej rodzimej hodowli mocno podupadła. W tym roku dobry wynik aukcji mógłby ją poprawić. W weekend w Janowie Podlaskim sprzedano w sumie 10 koni za blisko 1,6 mln euro.
Po bójce na miejscu interweniowała ochrona i policja. Obu panów spisano, zaatakowany nie odniósł poważnych obrażeń. Może oskarżyć agresora przed sądem z powództwa cywilnego.
42. Narodowy Pokaz Koni Arabskich Czystej Krwi i wieńcząca go 51. Aukcja Pride of Poland oraz Summer Sale trwały od 7 do 10 sierpnia 2020 w Janowie Podlaskim.