Przypomnijmy, pracownica Zakładu Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego poszła do zakładowej toalety i tam urodziła dziecko, które potem wyrzuciła do plastikowego kosza. Noworodka uratowały współpracownice kobiety. Dziewczynka przebywa cały czas w Uniwersyteckim Szpitalu Specjalistycznym. Jej stan lekarze określają jako ciężki, ale stabilny.
>>> Około 20 interwencji w Lublinie, ponad 600 w całym województwie. Niebezpieczne owady atakują! [AUDIO]
>>> W regionie rośnie liczba wypadków rolniczych. Policja apeluje o ostrożność [AUDIO]
Hospitalizowana była także matka, 36-letnia Ukrainka. Kobieta opuściła już szpital. Od razu została przesłuchana. Nie przyznaje się jednak do winy. Na wniosek prokuratury trafiła do tymczasowego aresztu. Śledztwo prowadzone jest w kierunku próby zabójstwa noworodka.
Cały czas przesłuchiwani są świadkowie, m.in. ponad stu pracowników Zakładu. – Funkcjonariusze policji przesłuchują świadków. Dodajmy, że do zdarzenia doszło podczas świadczenia pracy ponad setki osób, pracowników tego zakładu – mówi Piotr Sitarski z prokuratury okręgowej w Lublinie.
Sprawą wstrząśnięci są mieszkańcy Milejowa i pracownicy zakładu. Udało nam się dotrzeć do współpracownicy podejrzanej, także obywatelki Ukrainy. Kobieta twierdzi, że mało kto o ciąży wiedział. Kobieta miała mieć nadwagę, a dodatkowo ukrywała ciążę, uciskając brzuch taśmami.
– Ona to ukrywała, ściskała się i nikt nie zauważył ciąży. Nie wiem, jak można zrobić coś takiego. Sama mam dwoje dzieci i czworo wnucząt. Nie rozumiem tego. To tortura. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego – komentuje kobieta.
>>> Policyjny pościg, tekturowe tablice rejestracyjne... Zaskakująca sytuacja na drodze!
>>> Upał nie ustaje. Główny Inspektor Pracy apeluje o skrócenie czasu pracy!
Posłuchaj relacji współpracownicy oskarżonej Ukrainki.
>>> Zamordował 24-latkę, a później mieszkał z jej zwłokami. Jest wyrok [AUDIO]
Kobiecie za próbę zabójstwa może grozić nawet dożywocie. – Wyjściową kwalifikacją jest usiłowanie zabójstwa, bo dziecko zostało znalezione w plastikowym koszu. Maksymalne zagrożenie karą pozbawienia wolności to kara dożywotniego pozbawienia wolności, a minimalna kara, jaka może być orzeczona, to kara ośmiu lat pozbawienia wolności. W sytuacji przyjęcia tej kwalifikacji prawnej, uprzywilejowanej z art. 149, kiedy to się dzieje podczas porodu, górne ustawowe zagrożenie to pięć lat pozbawienia wolności – tłumaczy Sitarski.