– Niczemu się nie dziw, wszystko się może zdarzyć – doświadczeni policjanci instruują czasem młodszych kolegów, przekazując im, że ich praca pełna jest niespodzianek, a policjantem jest się także po służbie.
Tak też było w przypadku sierżanta Warownego, który wracając do domu z pracy, dowiedział się, że nieopodal jego domu znajduje się bocian, który jest najprawdopodobniej ranny. Ptak chodził po niezamieszkałej posesji, był już wycieńczony i cierpiał. Jedno skrzydło, najpewniej złamane zwisało bezwładnie.
– Reakcja policjanta była natychmiastowa, funkcjonariusz złapał wystraszonego ptaka i zabrał do siebie – opowiada Barbara Salczyńska-Pyrchla z komendy policji w Białej Podlaskiej. O całym zdarzeniu powiadomił również pracowników Urzędu Gminy w Wisznicach.
Dzięki szybkiej reakcji ptak trafił pod specjalistyczną opiekę w ośrodku opieki nad dzikimi ptakami.