Młody obywatel Syrii miał naprawdę wiele szczęścia. Gdyby nie to, że pogranicznicy ruszyli mu na ratunek, zapewne próba dostania się do Polski zakończyłaby się dla niego traficznie. Był wycieńczony i mocno wyziębiony. Wytrzymałby co najwyżej kilkanaście minut. Akcja ratownicza miała miejsce w nocy na Bugu w okolicy miejscowości Horodło. - Podczas prowadzonych działań związanych z ochroną granicy państwowej, funkcjonariusze z placówki w Horodle odnaleźli 27 – letniego obywatela Syrii. Mężczyzna przekroczył granicę państwową z Ukrainy do Polski, przepływając rzekę graniczną Bug - opowiada Dariusz Sienicki. - Był to dla niego na tyle duży wysiłek, iż nie kontynuował już dalej swej wędrówki, tylko wdrapał się na konar drzewa wystający z rzeki i tam pozostał.
Pogranicznicy wiedzieli, że muszą się spieszyć z pomocą - panujące w nocy niskie temperatury działały na niekorzyść rzecznego rozbitka. - Priorytetem dla funkcjonariuszy SG było sprawne i szybkie uratowanie nielegalnego migranta. Z pomocą łodzi patrolowej, funkcjonariusze przetransportowali mężczyznę na suchy ląd. Po udzieleniu mu niezbędnej pomocy, migrant został poddany badaniu na obecność SARS-CoV-2 i przewieziony do pomieszczeń służbowych Straży Granicznej - dodaje Sienicki. - Sprawna akcja Straży Granicznej i przewiezienie mężczyzny do ciepłych pomieszczeń prawdopodobnie uratowały mu życie. Cały i zdrowy Syryjczyk musiał zgodnie z prawem wrócić na teren Ukrainy.