Bieganie w piżamie to część akcji charytatywnej nazwanej „Obudź w sobie anioła“, która odbywać się będzie jeszcze przez kilkanaście dni w miastach całej Polski . Od kwesty pieniężnej ważniejsze jest chyba pokazanie dzieciom, które cierpią chorując na nowotwory, że nie są same i wielu ludziom w Polsce ich los nie jest obojętne. Stąd własnie piżamy. - Chcemy pokazać dzieciom, że my też nosimy piżamy. Rozweselić je, zwłaszcza teraz, w czasach pandemii, kiedy wiele innych rozrywek nie jest dla nich dostępnych - mówi Anna (29 l.), wolontariuszka Fundacji ,,Gdy Liczy się Czas''. Założyli ją rodzice dzieci które chorowały miesiącami lub latami na chorobę nowotworową. - Dla wielu naszych podopiecznych piżama stała się nieodłączną częścią codzienności. To co dla nas jest związane z odpoczynkiem i spokojem dla innych jest symbolem walki o zdrowie i życie. Chcemy okazać wsparcie wszystkim najmłodszym pacjentom i ich rodzinom poprzez zmianę sportowych ciuchów w piżamy.
W sobotę pogoda dopisała i na starcie znalazło się kilkadziesiąt osób ubranych w piżamy, kosuzle nocne, szlafroki. Czasu biegu liczącego ok. 3 km rzecz jasna nie liczono. Chodziło o co innego. - Było cudownie, to naprawdę piękna akcja. Było kolorowo, dużo uczestników. Piesek przebiegł całą trasę, a my wszyscy jesteśmy zadowoleni - przyznaje Gabriela Kowalska, uczestniczka biegu, która dystans pokonała wraz z suczką Szilą. Ta, choć mizernej wielkości świetnie dała sobie radę.
Tego samego dnia, w sobotę 25 września "piżamy" pojawiły się na ulicach Chełma. A za tydzień zawitają do Lublina.