– Lekarz z systemu drukuje wybraną ilość formularzy. Na nich, w razie potrzeby, wystawia zwolnienie lekarskie, które później, po ustaniu problemu, powinien zelektronizować – mówi Małgorzata Korba, regionalny rzecznik ZUS na Lubelszczyźnie.
Nie wszyscy lekarze się z nieomylnością systemu zgadzają. O ile nas można przeszkolić, wszystkich awarii przewidzieć się nie da – mówi Rafał Bzdyrak, kierownik jednej z lubelskich przychodni. – System informatyczny, komputer siada czy gdy internet siada, wtedy lekarze mają problem. To samo ze stroną. Czasami się zacina. Czasami jest przerwa techniczna – dodaje Bzdyrak.
>>> Próbowali okraść myjnię samochodową. Straty – ponad 45 tys. zł! [ZDJĘCIA]
>>> Popularna przekąska od Lajkonika wycofana ze sprzedaży. Jest groźna dla zdrowia?!
Choć chwalą, to jednak z rezerwową do systemu podchodzą sami pacjenci i pracownicy. – Na razie wszystko działa sprawnie. No ale to dopiero początki, kilka dni. Zobaczymy, czy system wytrzyma masowe zachorowania na grypę – zastanawia się pani Maria. – Myślę, że będzie mniej kolejek – mówi jeden z pacjentów. – Widząc, co się dzieje w tej chwili na świecie, zupełne oddanie wszystkiego komputerom, nie jest rozsądne – komentuje emerytka z Lublina.
Pierwsze dni z elektronicznymi zwolnieniami lekarskimi za nami. Posłuchaj!
System wystawiania e-zwolnień ma być serwisowany systematycznie w weekendy.