Do zdarzenia doszło przy ul. Krasińskiego w Lublinie. Paweł P. mieszka na 4 piętrze z ojcem i panowie często często się kłócili. - Ich bluzgi i wzajemne oskarżenia słychać było w całej okolicy. Dziwni ludzie - oceniają sąsiedzi. Feralnego dnia doszło do jednej z takich karczemnych awantur. Paweł P. był mocno pobudzony, kiedy wypadł z domu na klatkę schodową. Niezdrowa energia rozpierała go i szukał czegoś, co mógłby zniszczyć. Wzrok jego padł na gazomierze umieszczone za drzwiczkami. Nie wiadomo, jak pokonał mocne zabezpieczenia. - Mężczyzna po wszystkim opuścił budynek. Służby zostały zaalarmowane przez mieszkańców, którzy wyczuli woń ulatniającej się substancji - opowiada nadkom. Kamil Gołębiowski z KMP w Lublinie. - Przybyli na miejsce strażacy szybko odcięli dopływ gazu i zażegnali niebezpieczeństwo. W okolicy bloku policjanci wylegitymowali 22-latka. Mężczyzna dziwnie się zachowywał był bardzo pobudzony. Jak się okazało, to on dokonał zniszczeń. Mieszkaniec Lublina został zatrzymany. Pobrano od niego krew na zawartość narkotyków. Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Odpowie za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób. Na wniosek śledczych został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Mogło dojść do wybuchu
Paweł pokłócił się z ojcem. Interweniowali strażacy
2023-02-07
9:47
Przerażające! Paweł P. (22 l.) z Lublina pokłócił się z ojcem, a wściekłość swą rozładował... demolując gazomierze na klatce schodowej bloku w którym mieszkał. To cud, że nie doszło do wybuchu i nie zginęli niewinni ludzie. Młodzieńcowi grozi nawet 8 lat odsiadki.
Miejsce wybuchu gazu w kamienicy dzień po zdarzeniu