Oszust wpadł kilka dni temu w swoim rodzinnym mieście na zachodzie Polski. Był kompletnie zaskoczony, kiedy pojawili się u niego policjanci z Lublina. Na przestępczą wyprawę na drugi kraniec kraju wybrał się bowiem w marcu tego roku. Od tamtej pory minęło już przecież kilka miesięcy. Nie wiedział, że depczą mu po piętach policjanci ze specjalnej grupy utworzonej do walki z oszustwami metodą „na policjanta“. Tworzą ją funkcjonariusze m.in. z KWP w Lublinie i KMP Lublin. To oni właśnie ujęli przestępcę. - Do tego przestępstwa doszło w marcu bieżącego roku. Sprawcy zadzwonili do jednego z mieszkańców Lublina. W trakcie rozmowy przekonali emeryta, że ktoś planuje włamanie do jego domu - opowiada kom. Anna Kamola z KWP w Lublinie. - Mężczyzna wierząc w to, że bierze udział w tajnej policyjnej akcji przekazał podstawionemu funkcjonariuszowi wszystkie oszczędności. Łupem sprawców padło 45 tysiące złotych.
Mężczyźni spotkali się na skwerku przy ul Sowińskiego w Lublinie. Kiedy senior zorientował się, że coś jest nie tak, było już za późno. Michał K. trafił na 3 miesiące do aresztu. Grozi mu 8 lat więzienia. W takim samym położeniu jest inny mieszkaniec Gryfina zatrzymany dwa tygodnie temu w tej samej sprawie. Michał K. zwerbował go do pomocy: 46-latek założył konta bankowe, na które wpłacano i potem wypłacano pieniądze z przestępstw.