W niedzielę położony urokliwie w podlubelskiej wsi Dworek Anna pękał w szwach od zaproszonych gości, wśród których nie brakowało polityków, samorządowców, ludzi kultury... Jadła i napojów nie zabrakło, o co zadbali restauratorzy, kucharze z gospodarstw rybackich i panie kucharki z Kół Gospodyń Wiejskich. Pokazali, że ryba w panierce czy soute (także przepyszne, po smażonego karpia, sandacza pod sosem grzybowym itp. ustawiały się kolejki) to nie wszystko. Goście jedli, chwalili i po cichu prosili o przepisy, na wigilijny stół będą, jak znalazł. Choćby na forszmak rybny. To cudowne połączenie typowej dla Lubelszczyzny zdecydowanej w smaku zawiesistej zupy, w której mięso i wędliny godnie zastąpił wywar z ryb, a obraz całości dopełniał przepyszny w smaku, idealnie rybny pulpecik z amura.
- To nasza specjalność, kto raz spróbuje, będzie chciał jeszcze - nie ma wątpliwości Natalia Iwanek z Koła Gospodyń Wiejskich w Tyśmienicy. Dumnie kręci przy tym okazałą chochlą w kociołku, rozsiewając wspaniały aromat pomidorów, warzyw i ryb rzecz jasna. - Zresztą jak to pachnie...
Wystawców było kilkudziesięciu i dosłownie u każdego można byłoby zostać na stałe. Klasyczne i przepyszne ryby faszerowane (królował szczupak) misternie wyłożone na półmiskach, rybne kokilki, pasztety, sushi z karpia, rybne pasty, wędzone i pieczone w całości sumy, sandacze, karpie... - Polecamy pierożki z karpia, karpia w czerwonym curry, nic tylko próbować i dokładać - mówi Magdalena Drożdż z Gospodarstwa Rybackiego Topornica.
I chyba karpie królowały na stołach...
- Lubelszczyzna to największy producent karpia w Polsce. Największe spożycie tej ryby, bo aż 90 proc. w ciągu roku przypada na okres świąteczny - przyznaje Kazimierz Gajek, właściciel Dworu Anna, organizator Ogólnopolskich Dożynek Rybackich. Podkreśla jednak, że sytuacja w Polsce w żaden sposób nie odzwierciedla tego, co dzieje się na stołach podczas dożynek. - Kiedy startowaliśmy z dożynkami, statystyczny Polak zjadał 19 kg ryb. Dzisiaj jest to 11 kg i to ryb gorszego gatunku. Musimy to zmienić.
I pewnie takie imprezy jak ta mogą w tym pomóc. Jeśli ktoś spróbuje np. gołąbków z rybą (farsz z gotowanej ryby i ryżu znakomicie współgra z kapustą i zdecydowanym sosem pomidorowym) będzie chciał zrobić je w domu. Ci jeszcze odważniejsi zaś wezmą przepis od Karola Oliwy z Gospodarstwa Rybackiego Bogdan Mróz. On przygotował... szarlotkę z karpia!
- Chcieliśmy zaproponować coś odważnego i tradycyjnego zarazem. Coś, czego jeszcze nikt nie podawał na stoły - mówi kucharz. Kruche ciasto połączone z masą z karpia i jabłek bądź żurawiną, podane z sosem porzeczkowym i musem z maślanki... Niebo w gębie!