– Na miejscu zostaliśmy horror i dramat zwierząt. Osobiście te widoki chcę wymazać z pamięci. Nie chcę pamiętać tego, co zobaczyły moje oczy – opisują przedstawiciele Stowarzyszenia Milejów dla Zwierząt. W asyście policji interweniowali w jednym z gospodarstw w gminie Cyców na Lubelszczyźnie. W oborze z piekła rodem leżały martwe cielaki i krowa.
Obrońcy zwierząt zawiadomili policję i podjęli interwencję. W oborze z piekła rodem – bez okien i drzwi, niewielkim, ledwo stojącym budynku – leżały dwa martwe cielaki przywiązane do ściany. Na zewnątrz leżała martwa krowa przykryta sianem…
Zobacz też: Lublin: Monika ZAMORDOWAŁA synka? 10-latek UDUSZONY ręcznikiem. JAKA KARA?!
– Pomieszczenie to nie posiadało drzwi ani okien. Na podłodze była wymieszana słoma z błotem i odchodami. Nie było tam pożywienia dla zwierząt czy świeżej słomy. Ponadto na polu znajdowały się żywe dwa dorosłe osobniki bydła i jedno ciele – relacjonuje asp. Magdalena Krasna z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej.
Zwierzęta zostały zostawione na pastwę losu. Żyły i umierały w skandalicznych warunkach. Ich właściciel, zniedołężniały 76-latek, nie był już w stanie się nimi zajmować. – Policjanci zatrzymali go i osadzili w policyjnym areszcie – dodaje Krasna.
Żywymi zwierzętami zajęli się strażacy OSP Głębokie – złapali je, podali wodę i pożywienie.
Zobacz też: ARKTYCZNY MRÓZ zaatakuje na Lubelszczyźnie. Synoptycy ostrzegają! Będzie LODOWATO
– Ten horror trwał od dłuższego czasu. Gdzie rodzina, gdzie sąsiedzi? Gdzie pomoc dla tego człowieka? – pytają przedstawiciele Stowarzyszenia Milejów dla Zwierząt.
Decyzją prokuratora padłe zwierzęta zostaną przekazane do Zakładu Weterynarii i Patomorfologii Sądowej w Lublinie, zaś żywe trafią pod opiekę jednego z gospodarstw rolnych w Cycowie.
Za znęcanie nad zwierzętami grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.