Emerytów z Lublina uratowała oszczędność
Dopiero wtedy zdali sobie też sprawę, co się stało i powiadomili policję. Ale strata była już naprawdę blisko....We wtorek 25 maja 2021 roku w domu starszych państwa rozdzwonił się telefon.
- Do 83-latka z Lublina zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Fałszywy agent poprosił o pomoc z zatrzymaniu groźnych przestępców. Zadaniem emeryta miało być przekazaniem dla potrzeb prowadzonej akcji posiadanych oszczędności - opowiada kom. Kamil Gołębiowski z KMP w Lublinie.
Rzecz jasna oszust zapewnił, że całość gotówki wróci do właścicieli miała niezwłocznie po zatrzymani przestępców.
Emeryci uwierzyli w tę historię. Zlikwidowali lokatę w kwocie 40 tysięcy złotych w jednym z banków.
- Następnie zgodnie z instrukcjami udali się do placówki, skąd mieli dokonać przelewu oszczędności. Na miejscu okazało się, że opłata za przekaz będzie wynosiła kilkaset złotych - dodaje komisarz. Oszczędność uratowała im naprawdę sporą sumkę, bo jęli przeliczać, ileż to dołożą do interesu. I poczuli się tak, jak poczułby się każdy. Zniechęciło ich do takiej pomocy. - Po chwili zdecydowali przerwać połączenie telefoniczne z oszustami i zgłosić się na policję.
Jak zapewnia kom. Gołębiewski, funkcjonariusze od razu zabezpieczyli dowody i rozpoczęli poszukiwania oszustów. I dodaje, co on i jego koledzy z policji mówili w takich przypadkach już setki razy:
- Jednocześnie przypominamy, że służby nigdy nie proszą o przekazanie jakichkolwiek kwot pieniędzy w prowadzonych przez siebie działaniach. Jeżeli ktoś spotka się z taką sytuacją, może być pewny, że ma do czynienia z oszustami.