W Muzeum Wsi Lubelskiej, czyli popularnym Skansenie zabrakło niestety w tym roku wypiekania podpłomyków w starym stylu, co było do niedawna stałym elementem Święta Chleba. Ale i tak o piękną podróż przez historię pieczywa zadbali wystawcy z całej Lubelszczyzny. - A dlaczego on taki wielki, nigdy takiego nie widziałam - mała dziewczynka nie mogła się nadziwić, dlaczego okrągły chleb jest taki duży. Waży kilka kilogramów. Jej zdziwienie jeszcze się zwiększyło, kiedy dowiedziała się, że piec chlebowy pracował dawniej dużo rzadziej, chleb kupowało się raz w tygodniu i taki był po prostu wygodniejszy w przechowywaniu...
O tym, że Lublin to królestwo chleba przekonywała Anna Augustyniak z kancelarii prezydenta Miasta Lublin Krzysztofa Żuka. - To nie tylko cebularz. To wiele rodzajów pysznego, rzemieślniczego chleba z którego może być dzięki wam naprawdę dumni - mówiła do piekarzy. Na XXV Święcie Chleba zjawiło się wielu gości, mieszkańców Lublina. Wśród nich, jak to w Kozim Grodzie, pięknych pań bez liku. - Do Lublina i ja chętnie pojadę, bo tam białogłowy nad miarę gładkie i rzęsiste. Kiedy to która chleb krając, bochenek o się oprze, to nawet na nieczułym bochenku skóra od kontentacji czerwienieje - wiedział to już Onufry Zagłoba....