Dwa lata śledztwa i procesu i finał, który zaskoczył wszystkich. Trzej Ukraińcy oskarżani o brutalne napady i terroryzowanie mieszkańców Chełma i okolic (woj. lubelskie) zostali uniewinnieni. Wszystko przez słabe dowody i błędy oskarżenia.
Sąd okręgowy w Lublinie uznał, że próbki głosu, które był jedynym dowodem w sprawie, zostały pobrane niezgodnie ze sztuką kryminalną i przepisami – informuje Radio ESKA Lublin.
Na miejscu brutalnych napadów nie zabezpieczono żadnych śladów biologicznych. Sami oskarżeni nigdy nie przyznali się do winy. Opis zbrodni przytaczany przez prokuraturę wywołuje ciarki na plecach, ale (byli już) oskarżeni są wolni. – Obowiązuje zasada domniemania niewinności – argumentuje sąd.
Do napaści dochodziło w 2018 roku. W jednym z domów w Okszowie pod Chełmem nieznani sprawcy związali, zakneblowali i torturowali domowników, przypalając ich m.in. żelazkiem. Do bardzo podobnej napaści doszło kilka dni wcześniej w Ochoży-Kolonii. Trzeci z napadów miał miejsce w samym Chełmie.
Jak informowaliśmy wcześniej, prokuratura podejrzewała, że w cały proceder mogło być zamieszkanych nawet 10 osób, ale tylko trójkę udało się postawić przed sądem.
Mężczyźni zostali zwolnieni z aresztu po blisko dwóch latach. Wyrok nie jest prawomocny.